Pan Wojciech z Głogowa (woj. dolnośląskie) po 14 dniach odzyskał samochód, który przez pomyłkę odebrał mu komornik. Początkowo nie przekonały go zapewnienia, że właściciel auta nie jest dłużnikiem. - Powiedział, że jest mu przykro, jako człowiekowi, ale wykonywał swoje czynności jako urzędnik - przytacza słowa komornika mężczyzna.
O sprawie komornika z Głogowa, który zabrał samochód nie należący do dłużnika informowaliśmy we wtorek. Po interwencji reporterki programu "Blisko Ludzi" TTV i TVN24 osobowy ford wrócił do właściciela. - Przyjechałem po swój samochód, obejrzałem, podpisałem potwierdzenie odbioru i dostałem kluczyki. W końcu jestem posiadaczem mojego samochodu - mówi szczęśliwy Wojciech Dobrzański.
Komornikowi "przykro jako człowiekowi"
Komornik, który zabrał samochód nie chciał rozmawiać z dziennikarzami. Odesłał do rzecznika Izby Komorniczej we Wrocławiu. Urzędnik był bardziej rozmowny w stosunku do pana Wojciech. - Powiedział, że jest mu przykro jako człowiekowi, ale wykonywał swoje czynności jako urzędnik - przytacza słowa komornika mężczyzna.
Dlaczego urzędnik zdecydował się oddać zarekwirowane auto? - Powiedział, że wierzyciel odstąpił od samochodu. Nie chciał go i dlatego pan komornik mi go oddał. W innym wypadku byłoby to niemożliwe - relacjonuje Dobrzański.
Samochód trafił na lawetę. Jeszcze dziś ma być zarejestrowany. - Mam nadzieję, że następnym razem ten komornik przemyśli to co robi - mówi pan Wojciech.
Do egzekucji komorniczej doszło w Głogowie:
Autor: tam / Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Wrocław