Liga Europy definitywnie nie dla Śląska Wrocław. Podopieczni Stanislava Levego liczyli na łut szczęścia w losowaniu szczęśliwego przegranego IV rundy, który zastąpi wykluczone z europejskich pucharów Fenerbahce. Niestety, ślepy los nie chciał się do nich uśmiechnąć. Do fazy grupowej "kuchennymi drzwiami" dostał się APOEL Nikozja.
Piłkarze Śląska Wrocław awans do fazy grupowej Ligi Europy przegrali bezapelacyjnie. Choć w pierwszym spotkaniu IV rundy eliminacji z Sevillą zespół czeskiego szkoleniowca zebrał sporo pochwał, to w rewanżu tylko na początku potrafił grać, jak równy z równym z dziewiątą drużyną minionego sezonu w Hiszpanii. Bilans dwumeczu (1:9) mówi jednak wszystko o tej rywalizacji. Mimo niepowodzenia, Śląsk miał ciągle szansę na grę w fazie grupowej.
Szczęśliwy los
W środę bowiem Trybunał Arbitrażowy ds. sportu (CAS) w Lozannie wykluczył Fenerbahce z udziału w europejskich pucharach z powodu korupcji i ustawiania wyników meczów ligowych. Europejska Unia Piłkarska (UEFA) zadecydowała w czwartek, że o tym kto zagra w ich miejsce w fazie grupowej Ligi Europy zadecyduje losowanie.
Spośród 30 drużyn, które zostały wyeliminowane w IV rundzie najwięcej szczęścia miał Apoel Nikozja. I to właśnie Cypryjczycy zagrają w LE. Piłkarze z kraju Afrodyty przegrali dwumecz z Zulte Waregem 2:3.
W Lidze Europy zagra ponadto Tromsoe. Mimo że Norwegowie musieli uznać wyższość Besiktasu Stambuł w IV rundzie eliminacyjnej (2:3), to jednak UEFA zdecydowała się wykluczyć kolejny turecki zespół z rozgrywek z powodu ustawienia meczów ligowych.
Autor: lukl/bor / Źródło: sport.tvn24.pl