Na wrocławskim Tarnogaju trwa duża akcja policyjna. Ulica jest zamknięta dla ruchu. Na miejscu są śledczy, strażacy i karetki pogotowia ratunkowego. Z nieoficjalnych, wciąż niepotwierdzonych przez śledczych informacji wynika, że chodzi o zatrzymanie podejrzanego o podłożenie bomby we wrocławskim autobusie. Na wtorkowy wieczór we Wrocławiu zaplanowana jest konferencja ministra spraw wewnętrznych i administracji.
- Na miejscu jest kilkanaście radiowozów, straż pożarna i trzy karetki pogotowia. Ulica jest zamknięta dla ruchu - mówił na antenie TVN24 Wojciech Bojanowski.
Reporter podkreślał też, że lokalizacja, w której prowadzona jest policyjna akcja, to miejsce, które widać na początku nagrania opublikowanego kilka dni temu przez policję. Tuż obok znajduje się przystanek, na którym do autobusu wrocławskiej komunikacji miejskiej 19 maja wsiadł mężczyzna z żółtą reklamówką.
Według nieoficjalnych, wciąż niepotwierdzonych przez policję i prokuraturę informacji akcja ma związek z zatrzymaniem mężczyzny podejrzewanego o pozostawienie ładunku wybuchowego we wrocławskim autobusie.
Z nieoficjalnych informacji wynika też, że w jego lokalu znaleziono trzy garnki podobne do szybkowaru, który eksplodował w ubiegły czwartek. Jak pisze "Gazeta Wrocławska", zatrzymany mężczyzna nie stawiał oporu. Policja ma przeszukiwać mieszkanie, w którym przebywał. Na miejsce sprowadzono pirotechników.
W związku z policyjną akcją na ul. Tarnogajskiej, Klimasa, Gazowej i Pięknej wyłączono prąd. W mieszkaniach nie ma też gazu.
Na wtorkowy wieczór w Komendzie Wojewódzkiej Policji we Wrocławiu zaplanowana jest konferencja prasowa Mariusza Błaszczaka, ministra spraw wewnętrznych i administracji; nadinsp. Jarosława Szymczyka, komendanta głównego policji i Marka Pasionka, zastępcy prokuratora generalnego.
Czwartkowa eksplozja
Do eksplozji doszło w czwartkowe popołudnie, nieopodal Dworca Głównego, przy ul. Kościuszki we Wrocławiu. O podejrzanym pakunku pozostawionym w autobusie linii 145 kierowcę poinformował pasażer. Kierowca zatrzymał autobus przy przystanku i wyniósł paczkę na chodnik, gdzie wybuchła. Jedna osoba została poszkodowana, ale nie wymagała hospitalizacji. W pojemniku były śruby i niezidentyfikowana substancja. Po oględzinach policjanci potwierdzili, że był to ładunek domowej roboty.
Eksperci podkreślali, że gdyby do wybuchu doszło w autobusie, nikt nie wyszedłby bez szwanku. Czytaj więcej na ten temat.
Pokazujemy nowe nagranie z monitoringu. Widać na nim, jak mężczyzna z żółtą reklamówką wychodzi z budynku, w pobliżu którego znajduje się przystanek linii 145. Nagranie jest z czwartku, 19 maja z godziny 13.24. Ładunek eksplodował przed godziną 14. Nie wiadomo jednak, czy osoba na nagraniu ma związek z tym zdarzeniem.
Policyjna akcja przy ul. Klimasa we Wrocławiu:
Autor: tam/gp / Źródło: TVN24 Wrocław