W jednym z zabytkowych pałaców na Dolnym Śląsku odkryto XVI-wieczne malowidła. Odkrycia dokonano podczas remontu. Ściennych malunków pokazujących dawnych władców nikt się tu nie spodziewał. - To 50 metrów kwadratowych niespodzianki, rzecz zupełnie unikatowa. Odkrycie na gigantyczną skalę - podkreśla właściciel obiektu.
Pałac Struga od 2001 roku jest własnością Krzysztofa Wieczorka. Jak sam mówi, wraz z rodziną opiekuje się pałacem. I przyznaje, że należy do grona ortodoksyjnych opiekunów, a więc takich, którzy przykładają olbrzymią wagę do detali i chcieliby, by pałac wyglądał tak jak za dawnych czasów. I właśnie w trakcie prowadzonych od kilku lat prac remontowych dokonano odkrycia, którego nikt się tu nie spodziewał.
- Ktoś puknął młotkiem i to się ukazało. Sensacja gotowa - relacjonował Tomasz Kanik, reporter TVN24.
50 metrów kwadratowych malowideł
Tym kimś byli pracownicy budowlani. - Robotnicy, podczas prac przygotowawczych, natrafili na malowidła znajdujące się w sali balowej. Początkowo myśleliśmy, że mamy do czynienia z pojedynczym odkryciem. Dzisiaj już wiemy, że mówimy o co najmniej 22 przepięknych malowidłach - relacjonuje Wieczorek.
I dodaje, że ich powierzchnia to niemal 50 metrów kwadratowych. Wszystkie pochodzą z czasów renesansu.
Ostatni władca pomoże rozwiązać zagadkę
Dziś specjaliści szacują, że ścienne malunki powstały w połowie XVI wieku. Prawdopodobnie w latach 1555-1570. Choć jak przyznaje właściciel obiektu, wszystko może się jeszcze zmienić. Dlaczego? - Bardzo dużo pomoże nam odkrycie ostatniego malunku. Na obrazach przedstawieni są władcy. Gdy odkryjemy ostatniego z nich, będziemy mogli, z dokładnością do 10 lat, powiedzieć, kiedy powstały - mówi właściciel pałacu.
Malowidła zostały prawdopodobnie przykryte warstwą grubego tynku ponad 200 lat temu. Później na nią nałożono kolejną warstwę. W ten sposób wizerunki władców Śląska i Czech oraz cesarzy Imperium Rzymskiego zostały ukryte na wieki. W dość dobrym stanie, zapomniane i przez nikogo nie zauważone przetrwały zarówno drugą wojnę światową, jak i - niszczący dla pałacu - okres Państwowego Gospodarstwa Rolnego.
Jak mówi właściciel teraz specjaliści będą pracować nad odtworzeniem renesansowego charakteru obiektu. Bo oglądać można tu nie tylko malowidła ścienne pochodzące z tego okresu, ale też klatki schodowe i krużganki z epoki Michała Anioła. Wieczorek ma nadzieję, że uda się przywrócić pierwotny wygląd pałacu, a dzięki temu stanie się jedynym w regionie dworem renesansowym.
Burzliwa historia
Pałac w Strudze był własnością rodu Czettritzów. - Przed Hochbergami byli tu najważniejszym i najpotężniejszym rodem. Władali 15 zamkami i pałacami regionu. Byli ekstremalnie bogatymi ludźmi, którzy byli odpowiedzialni za tworzenie górnictwa na tych terenach - przypomina Wieczorek. I dodaje, że z zawieruchy drugiej wojny światowej pałac wyszedł niemal nietknięty. - Nadal miał wyposażenie, meble i obrazy. Tak było aż do lat 50. XX wieku. Później wszystko spakowano i wywieziono ciężarówkami - relacjonuje właściciel obiektu.
Pałac zaczął popadać w ruinę, gdy stał się częścią PGR Struga. To właśnie wówczas nad salą balową zawalił się dach. Do teraz pomieszczenie jest pozbawione stropów.
Odkrycia dokonano w pałacu w Strudze:
Autor: tam / Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Wrocław | D. Stanisławski