Kilkudziesięciu strażaków walczyło z pożarem śmieci, do którego doszło w sortowni w Kostrzycy (województwo dolnośląskie). Na razie nie wiadomo, co było przyczyną pojawienia się ognia.
Informację o pożarze służby otrzymały po godzinie 12. - To pożar pryzmy śmieci składowanych na terenie sortowni. Pali się około 160 ton odpadów dużego gabarytu - relacjonował mł. kpt. Krzysztof Zakrzewski ze straży pożarnej w Jeleniej Górze.
"Zakład ogrodzony, monitorowany i pilnowany"
Pożarem objęte było około 150 metrów kwadratowych. Z ogniem początkowo walczyło 10 zastępów straży pożarnej. Jednak, w trakcie działań, ta liczba wzrosła do 15.
Na razie nie wiadomo, jak doszło do pojawienia się ognia. To wyjaśni policja. Jednak strażacy wstępnie wykluczają podpalenie.
- Ciężko mówić o przyczynie. Zakład jest ogrodzony, monitorowany i pilnowany. Udział osób trzecich jest raczej wykluczony - mówił Zakrzewski. I dodał, że z relacji jednej z osób wynika, że na teren sortowni przywieziono transport odpadów szklanych. - Niewykluczone, że z tej strony powstało zagrożenie - przyznał strażak.
"Tu się palą plastiki, gąbki i płyty wiórowe"
Wiadomo, że w pożarze nikt nie ucierpiał. Ale to nie uspokaja okolicznych mieszkańców. - To jest toksyczny dym. Tu się palą plastiki, gąbki i płyty wiórowe. To jest zagrożenie dla środowiska i dla mieszkańców - mówił jeden z nich. A jedna z kobiet dodawała: - Każdy kolejny pożar jest większy i trudniejszy do zapanowania nad nim.
Główna hala sortowni nie uległa uszkodzeniu. Strażacy pozostaną na miejscu do godzin wieczornych.
Do pożaru doszło w Kostrzycy:
Autor: tam/b / Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Wrocław | A. Pawlukiewicz