Jak relacjonuje strażak, do kobiety, która zaparkowała swój samochód przy ul. Wita Stwosza podeszło dwóch mężczyzn i poprosili ją o drobne za "przypilnowanie" auta.
- Ona nie chciała im dać pieniędzy, zaczęła się szarpanina. Kobieta wyglądała na przerażoną, prawie ją wyciągnęli z auta – opowiada.
"Nikt nie zareagował"
Widząc całe zdarzenie, strażak postanowił pomóc kobiecie. - Nikt inny nie zareagował - mówi. - Przestraszyli się mnie, bo byłem w mundurze - dodaje. Wystraszona kobieta podziękowała za pomoc i odjechała.
Kiery "parkingowi" chcieli odejść z miejsca zdarzenia, strażak ruszył za nimi. - Akurat niedaleko przejeżdżała policja i ich przejęła - opowiada.
- Ponieważ poszkodowanej nie było na miejscu, funkcjonariusze nie mogli ukarać agresywnych mężczyzn mandatem lub podjąć "czynności procesowych". Mogli jedynie spisać ich dane – informuje Kamil Rynkiewicz z dolnośląskiej policji.
Autor: balu/bieru/par / Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Wrocław