Zapłakana dziewczynka sama na ulicy

Czterolatka sama na ulicy. Wyszła z domu niezauważona
Do zdarzenie doszło w powiecie wałbrzyskim
Źródło: Google Earth
Mieszkanka Boguszowa-Gorc zauważyła samotną, zapłakaną dziewczynkę błąkającą się w pobliżu żłobka. Nie potrafiła podać ani swojego imienia, ani adresu.

Do zdarzenia doszło 10 lipca około południa. Dyżurny Komisariatu Policji w Boguszowie-Gorcach (woj. dolnośląskie) otrzymał zgłoszenie od dyrektorki miejscowego żłobka, że jedna z mieszkanek miasta, przechodząc w pobliżu placówki, zauważyła błąkającą się dziewczynkę.

Dziecko, na oko czteroletnie, było wyraźnie roztrzęsione, zapłakane, nie potrafiło podać swojego imienia ani adresu zamieszkania. Kobieta, zaniepokojona sytuacją, zaprowadziła dziewczynkę do pobliskiego żłobka, sądząc, że może to być jedno z dzieci uczęszczających do placówki. Nie było, ale dyrektorka niezwłocznie powiadomiła policję.

Dziecko było pod opieką cioci i wujka

Dziewczynką zaopiekowali się przybyli na miejsce policjanci. W tym samym czasie dyżurny komisariatu odebrał kolejne zgłoszenie - o zaginięciu czteroletniej dziewczynki. Po szybkim skojarzeniu faktów poinformowano zgłaszającą, że dziecko jest już pod opieką policjantów w żłobku.

Dziecko trafiło pod opiekę policjantów
Dziecko trafiło pod opiekę policjantów
Źródło: KMP Wałbrzych

Chwilę później na miejsce przybyła rodzina dziecka - ciocia wraz z wujkiem, pod którego opieką dziewczynka pozostawała.

- Z ich relacji wynikało, że wujek w trakcie kąpieli swojego syna nie zauważył, jak dziewczynka samodzielnie wyszła z mieszkania na ulicę - wyjaśniła podkom. Agnieszka Głowacka-Kijek z Zespołu Komunikacji Społecznej Komendy Miejskiej Policji w Wałbrzychu.

TVN24
Dowiedz się więcej:

TVN24

Czytaj także: