Trzy obszerne skoroszyty, mapy, kwity i ręcznie spisane dzienniki budowy kilkadziesiąt lat przeleżały na strychu jednego z domów w Kuźnicach (woj. dolnośląskie). Teraz trafiły do miłośników historii, którzy zajmą się ich analizą. - To ważne dokumenty dla historii przemysłowej naszego miasta. Tym bardziej, że tych z czasów II wojny światowej zachowało się niewiele - mówi szef Fundacji Księżnej Daisy von Pless.
Na zapomniane dokumenty, które na strychu jednego z domów przeleżały kilka dekad, trafił wnuk właścicieli budynku.
- Podczas porządkowania strychu mężczyzna, który chce pozostać anonimowy, trafił na spory plik dokumentów. Nie znał ich historii, ale wiedział, że my zajmujemy się takimi sprawami. Cieszymy się, że postanowił nam je przekazać - mówi Mateusz Mykytyszyn, prezes Fundacji Księżnej Daisy von Pless.
Bogata dokumentacja ważna dla regionu i powojennych mieszkańców
Wśród pożółkłych papierów jest kilkaset stron zapisków dotyczących rozbudowy elektrowni na terenie zakładów koksowniczych "Victorii".
- Jest tego bardzo dużo. Mamy trzy wielkie skoroszyty pospinane razem, mapy, trzy rodzaje kwitów, dziennik budowy pisany ręcznie i opatrzony zdjęciami. Jest też teczka z niemieckim napisem "Analysen", która jest przewodnikiem rozrysowanej sieci rurociągów i armatury - wylicza Mykytyszyn i podkreśla, że ta ostatnia była ważna dla Polaków, którzy dzięki niej po wojnie wiedzieli, gdzie co jest wybudowane. Wśród dokumentów, które obejmują okres 1938-1944, jest też teczka głównego mechanika. Wszystko wymaga uporządkowania i analizy. Później ma być zdigitalizowane i być może już w sierpniu zostanie przekazane do zbiorów muzealnych w Starej Kopalni w Wałbrzychu.
Prezes fundacji podkreśla, że odkrycie jest bardzo ważne dla historii przemysłowej dolnośląskiego miasta. Wszystko dlatego, że podobnych formalnych zapisków z przeszłości w polskich archiwach zachowało się stosunkowo niewiele. - Wiedza, którą dzięki nim zdobywamy, pozwala nam na odkrycie nieznanych epizodów dotyczących rozbudowy przemysłowej miasta i budowy tej dzielnicy - podkreśla regionalista.
Dokumenty trafiły do Wałbrzycha:
Autor: tam/gp / Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: Radio Wrocław | Michał Wyszowski