23-latek kradzionym audi uciekał przed policjantami z Lubania (woj. dolnośląskie). W trakcie jazdy samochód zapalił się, a mężczyzna, niczym kaskader z filmu akcji, wyskoczył i zaczął uciekać pieszo. Został zatrzymany. Grozi mu nawet do 10 lat więzienia.
Problemy mieszkańca powiatu lubańskiego zaczęły się podczas nocnej kontroli drogowej.
- Policjanci zauważyli jadący w ich kierunku pojazd. Postanowili zatrzymać go do sprawdzenia. Jednak kierujący nim mężczyzna zignorował sygnały do zatrzymania się i zaczął uciekać. Przy okazji uderzył w radiowóz - relacjonuje asp. Justyna Bujakiewicz-Rodzeń z policji w Lubaniu.
"Zawrócił i kontynuował brawurową jazdę"
Funkcjonariusze ruszyli w pogoń za uciekającym kierowcą. Mężczyzna najpierw jechał w stronę krajowej "30". Zmienił jednak plany, gdy na jego drodze pojawił się kolejny radiowóz.
- Zawrócił i kontynuował brawurową jazdę. W jej trakcie auto zapaliło się, a kierowca wyskoczył z niego i zaczął dalej uciekać pieszo - informuje policjantka. Chwilę później został zatrzymany przez funkcjonariuszy. To właśnie wtedy na jaw wyszło, że 23-latek podróżował skradzionym we Wrocławiu audi. Policjantom nie mógł pokazać prawa jazdy, bo wcześniej cofnięto mu uprawnienia.
Przed sądem odpowie nie tylko za kradzież samochodu, ale też za uszkodzenie radiowozu, wykroczenia drogowe i jazdę bez uprawnień. Grozi mu do 10 lat więzienia.
Samochód zatrzymali policjanci z Lubania:
Autor: tam/gp / Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: KPP Lubań