Wrocław

Wrocław

Udusił psa workiem foliowym, bo "był za stary"

"Zabiłem psa, bo był stary" - usłyszeli od 50-latka usłyszeli policjanci z Bystrzycy Kłodzkiej (woj. dolnośląskie). Mężczyzna najpierw wziął udział w rodzinnej awanturze, później poszedł do komórki. Zabrał ze sobą psa i worek foliowy. Czworonoga udusił.

Poszła na grzyby, zgubiła się w lesie i złamała nogę

To miało być zwyczajne grzybobranie, ale w trakcie wędrówki po lesie mieszkanka Wrocławia zgubiła drogę. W dodatku kobieta złamała nogę. Do akcji ruszyli policjanci, strażacy i pogotowie ratunkowe. Poszukiwania trwały prawie 2 godziny. W końcu zaginioną udało się odnaleźć.

"Tu zginął. Zabił go pijany kierowca". Takie tablice i krzyże mają zniknąć z dróg

Krzyże, tabliczki, znicze przy drogach mają upamiętniać tych, którzy w tych miejscach tragicznie zginęli. Legnicki Zarząd Dróg Miejskich nakazał teraz ich usunięcie, bo przeszkadzają i rozpraszają kierowców. Czas - do 21 października. - To cios dla pogrążonych w smutku rodzin – mówi Józef Wojciechowski, ojciec Damiana, który w ubiegłym roku zginął w Legnicy przejechany przez pijanego kierowcę.

Zdetonowali bombę w autobusie. Taką samą podłożył student chemii

Prokuratorzy z Wrocławia zdetonowali bombę w autobusie. W ten sposób sprawdzili, jakie zniszczenia mógłby spowodować ładunek, który w maju pozostawił w pojeździe komunikacji miejskiej 22-letni Paweł R., student chemii. - Huk był potężny, a słup dymu sięgał 6-8 metrów - relacjonowała reporterka TVN24. Próba ma być jeszcze powtórzona w środę.

"Dżejsona jego pan podpalił lub polał kwasem"

Dźejsona jego pan, Chińczyk mieszkający w Niemczech, postanowił się pozbyć. Prawdopodobnie polał go kwasem lub podpalił. Losem zmaltretowanego czworonoga przejął się Polak pracujący u właściciela psa. Zabrał go do Polski i sfinansował leczenie, które uratowało mu życie. Teraz schorowany zwierzak szuka nowego domu.

Przed policją ukrył się w zmywarce do naczyń

Próbował uciec policjantom z Głogowa (woj. dolnośląskie). Dlatego zeskoczył z balkonu i wdarł się do mieszkania sąsiadów. Znalazł się w potrzasku. Podjął ostatnią próbę ukrycia. Wszedł do zmywarki do naczyń i zamknął w środku. Nie udało się.

Bił kota młotkiem i rzucił nim o drzwi. "Tylko się broniłem"

57-letni mężczyzna wziął młotek i zaczął nim okładać kota, który przechodził przez jego ogródek. Sąd stwierdził, że mężczyzna jest winny znęcania się nad zwierzęciem i w trybie nakazowym skazał go na 10 miesięcy prac społecznych. - Dla nas to decyzja rażąco łagodna i niesprawiedliwa. Kara powinna być surowsza, dlatego się sprzeciwiliśmy - informują śledczy.

Pomówił go świadek koronny, ponad dwa lata spędził w areszcie. Dostanie odszkodowanie

Krzysztof Stańko ponad 2 lata spędził w więzieniu. Był niewinny, ale został pomówiony przez świadka koronnego. Ten twierdził, że mężczyzna produkował narkotyki, należał do grupy przestępczej i zajmował się paserstwem. Po latach procesu Stańko został uniewinniony i rozpoczął walkę o odszkodowanie. Sąd Apelacyjny we Wrocławiu przyznał mu teraz 800 tys. złotych zadośćuczynienia za niesłuszny areszt, a w uzasadnieniu podkreślił, że ta sprawa "to plama w historii polskiego wymiaru sprawiedliwości".

Wrzucił psa do rzeki, zwierzę uratowali wędkarze

Założył psu na pysk kaganiec i przywiązał cegłę, potem zrzucił go z mostu wprost do Odry. Tak swojego "pupila" potraktował mieszkaniec Głogowa (woj. dolnośląskie). Zwierzę przed śmiercią ocalili wędkarze.

Krzyczał "j***ć Arabów", skazany na prace społeczne

Podczas manifestacji "Wrocław przeciwko nienawiści" Grzegorz P. krzyczał: "j***ć Arabów" i "wy k***y, spier****ć". Sąd Okręgowy we Wrocławiu uznał, że mężczyzna jest winny publicznego nawoływania do nienawiści na tle różnic narodowościowych i wyznaniowych. P. do winny się nie przyznał. Decyzją sądu musi przez dwa miesiące wykonywać prace społeczne. Wyrok nie jest prawomocny.

Mieli napaść i ukraść samochód. Taksówkarza uratowały szerszenie

Sterroryzować taksówkarza, wrzucić do bagażnika, przywiązać do drzewa w lesie i spokojnie odjechać jego samochodem - taki był plan bandytów. Wszystko "wysypało się" na finiszu. Złodzieje wybrali złe drzewo, z dziuplą pełną szerszeni. W trakcie przywiązywania taksówkarza owady zaatakowały i mężczyźni uciekli. Pokąsany taksówkarz trafił do szpitala, a napastnicy do aresztu.

4-latka zginęła przygnieciona przez drzewo. Rodzice żądają dwóch milionów

2 mln złotych zadośćuczynienia domagają się rodzice 4-letniej Aleksandry, która w 2013 r. została przygnieciona przez drzewo w miejskim parku w Szczawnie-Zdroju (woj. dolnośląskie). Pieniądze miałaby wypłacić gmina, na terenie której doszło do wypadku. - W moim przekonaniu gmina nie ponosi odpowiedzialności - twierdzi burmistrz miejscowości.

Znaleźli kapsułę czasu sprzed wieku, postanowili zrobić swoją

Podczas remontu wieży zabytkowego Dworu Sarny znaleziono kapsułę czasu. W wiadomości sprzed wieku były m.in. ręcznie spisane dokumenty i ówczesne pieniądze. Teraz właściciele dworu postanowili stworzyć własną kapsułę. - Chcemy kontynuować tradycję - mówią.

Fałszywa wróżka postraszyła klątwą i okradła. Wykorzystała metodę "na jajko"

"Wyczuwam klątwę rzuconą na ten dom. A pani jest śmiertelnie chora" - powiedziała nieznajoma, która odwiedziła 53-letnią mieszkankę powiatu oleskiego (woj. opolskie). Zaproponowała pomoc. Potrzebne było tylko jajko. Gdy właścicielka domu poszła do kuchni po lek na całe zło, nieznajoma ukradła kobiecie pieniądze. Teraz grozi jej do 5 lat więzienia.

Uderzył głową w drzewo, stracił przytomność. Lew przyjechał na rezonans

Leo prawdopodobnie uderzył głową w jedno z drzew. Stracił przytomność. Stanem zwierzaka zaniepokoili się jego opiekunowie i zdecydowali, że z zoo safari w Borysewie (woj. łódzkie) białego lwa przewiozą do Wrocławia. Tu na Uniwersytecie Przyrodniczym został przebadany rezonansem magnetycznym. Wyniki? Lew może wrócić do domu, ale będzie potrzebował kilku dni odpoczynku.

Problem ze skarbem z Lubomierza. Należy do państwa czy potomków Niemca?

Dokąd powinny trafić kosztowności znalezione w Lubomierzu? Niektórzy mieszkańcy nie mają wątpliwości: powinny tu zostać, trafić do muzeum, by były świadectwem historii tego regionu. To, czy "skarby", które kilkadziesiąt lat przeleżały pod konarem miejscowego świerku, zostaną w Polsce, czy wyjadą do krewnych mężczyzny, które je tam zakopał, zależy od oceny specjalistów. - Jeśli są to pamiątki rodzinne, to po opisaniu i udokumentowaniu powinny podlegać zwrotowi - uważa prezes Fundacji Thesaurus.

Po wizycie w komisariacie trafił do szpitala. Zamieszki przed siedzibą policji

Kilkaset osób demonstrowało przed komisariatem policji w Miliczu (woj. dolnośląskie). W pewnym momencie w ruch poszły butelki i kamienie. Funkcjonariusze użyli broni z gumowymi kulami. 9 osób zostało zatrzymanych, a 7 zostało rannych. Zamieszki to pokłosie sprawy 22-latka, który po wizycie w komisariacie trafił do szpitala. Jak mówią policjanci, mężczyzna przewrócił się na policyjnym korytarzu. Sprawę bada prokuratura.

Psy i koty pomagają skazańcom. "Uczą się kontrolować swoje emocje"

Wytatuowany więzień sprząta kocią kuwetę. Inny skazaniec myje małego pieska. A to wszystko w ramach programu "Wolność na smyczy”, która ma resocjalizować więźniów przy pomocy bezdomnych zwierząt ze schroniska. – Pomagają nam osoby nawet z wyrokami po zabójstwie – informuje pomysłodawca akcji Wadim Liśniewski.

Mieli mapę dziadka i kartkę: "Jesteśmy dobrymi ludźmi". Młodzi Niemcy przyjechali po skarb

Do niewielkiego Lubomierza dotarli aż z Hamburga. Chcieli pożyczyć szpadel. Po polsku nie mówili, za to mieli ze sobą kartkę: "Jesteśmy dobrymi ludźmi, nie będziemy przeszkadzać. Przyjechaliśmy po swoje rodowe pamiątki". Wzbudzili sporą sensację, więc wkrótce na miejscu pojawili się policjanci. Młodzi Niemcy pokazali im narysowaną przez jednego z przodków mapę. Okazała się prawdziwa.