Polski turysta zaginął w sobotę w słowackich Tatrach. Mężczyzna nie wrócił z planowanej wycieczki na Przełęcz pod Kopą. Poszukiwania kontynuowane są w niedzielę.
Jak poinformowali ratownicy słowackiej Horskiej Zachrannej Służby (HZS), turysta z Polski miał przejść z miejscowości Zdziar przez Przełęcz pod Kopą i dalej szlakiem do Tatrzańskiej Jaworzyny, gdzie o umówionej godzinie czekał na niego kolega. Gdy nie dotarł na miejsce spotkania i nie odbierał telefonu, jego znajomy skontaktował się z ratownikami.
Poszukiwania trwają
Słowaccy ratownicy zlokalizowali sygnał telefonu komórkowego zaginionego. Udało im się potwierdzić, że w sobotę po południu turysta przebywał na Słowacji. Poszukiwania rozpoczęte zostały w nocy z soboty na niedzielę. Dwaj ratownicy HZS przemierzyli szlak przez Przełęcz pod Kopą. Nie udało im się znaleźć śladów wskazujących na to, że zaginiony przechodził tą trasą. Poszukiwania mają być kontynuowane w niedzielę z pokładu śmigłowca.
Trudne warunki w Tatrach
Tatrzański Park Narodowy wydał w niedzielę komunikat turystyczny. Władze parku ostrzegają, że w wyższych partiach gór panują bardzo trudne warunki do uprawiania turystyki. Szlaki w wielu miejscach są oblodzone, a skały śliskie. Od wysokości około 1900 metrów nad poziomem morza występują miejscami płaty śniegu, które są zmrożone i twarde.
TPN przypomina, że poślizgnięcie w stromym terenie grozi niebezpiecznym w skutkach upadkiem z wysokości. Poruszanie się w warunkach zimowych w wyższych partiach Tatr wymaga dużego doświadczenia w zimowej turystyce górskiej i posiadania odpowiedniego sprzętu takiego, jak raki, czekan i kask. W najwyższych polskich górach trwa czarna seria śmiertelnych wypadków - od początku października w górach zginęło 10 osób.
Źródło: PAP, TPN
Źródło zdjęcia głównego: Google Maps