Dwie kobiety zaatakowane przez wiewiórkę. "Próbowała wskoczyć mi na twarz"

Untitled Project 10-0006
Wiewiórka
Źródło: CNN
Dwie mieszkanki miasta San Rafael w amerykańskim stanie Kalifornia trafiły do szpitala po tym, jak zaatakowała je wiewiórka.

Joan Heblack i Isabel Campoy zostały podrapane do krwi przez gryzonia, kiedy spacerowały po okolicy, w której mieszkają. - Złapała się mojej nogi i wisiała na niej. Ogon jej latał, a ja krzyczałam: zostaw mnie, zostaw mnie! Nie chciałam jej dotykać. Nie widziałam, skąd się wzięła, nie widziałam, kiedy mnie zaatakowała - opowiadała Heblack. - Zobaczyłam ją i powiedziałam: ale piękna! Potem zaczęła nas śledzić, aż prawie mnie zabiła! Wiewiórka spadła na ziemię i stamtąd próbowała wskoczyć mi na twarz. Próbowałam się chronić, a ona zawiesiła mnie na mojej ręce. Gdy w końcu zeskoczyła, ja byłam cała we krwi i pobiegłam na pogotowie - mówiła Campoy.

Dokarmianie dzikich zwierząt ma konsekwencje

Jak zwróciła uwagę Vanessa Potter, ekspertka od dzikiej przyrody, jeśli wiewiórki były wcześniej dokarmiane przez ludzi, to się ich nie boją. - Podchodzą i szukają jedzenia. Jeśli go nie dostaną, to mogą być sfrustrowane i będą bronić swojego terytorium - zaznaczyła.

Atak wzbudził zaniepokojenie mieszkańców okolicy, którzy rozwiesili plakaty, na których ostrzegają przed "wredną" wiewiórką.

Czytaj także: