Europa Zachodnia walczy z powodziami. Na wschodzie Niemiec wydano nakaz ewakuacji mieszkańców, jeden ze zbiorników retencyjnych jest bliski przepełnienia. Nad północną Francją przeszła natomiast burza Henk, która spowodowała powodzie w regionie Pas-de-Calais, poważnie dotkniętym przez inny żywioł zaledwie kilka tygodni temu.
Od wielu dni część środkowej i zachodniej Europy mierzy się z powodziami i podtopieniami. W okresie świąt Bożego Narodzenia najtrudniejsza sytuacja panowała w środkowych i zachodnich Niemczech, ale po burzy Henk, która uderzyła w Europę Zachodnią w nocy z wtorku na środę, ze skutkami ulew boryka się także północna Francja.
Ewakuacje w Niemczech
Trudna sytuacja panuje w wielu krajach związkowych Niemiec. We wtorkową noc w Turyngii rzeka Leina wylała z brzegów w mieście o tej samej nazwie. W Altenglan w Nadrenii-Palatynacie bliski przepełnienia był zbiornik retencyjny, a we wtorek wieczorem wydano nakaz ewakuacyjny dla mieszkańców położonej nad nim ulicy. Na zalanych terenach na granicy Saksonii-Anhalt i Turyngii zawieszono lekcje.
W północnej części kraju, w mieście Oldenburg w Dolnej Saksonii, członkowie rządowej agencji pomocy technicznej THW pracowali w środę nad ukończeniem 2-kilometrowej sztucznej tamy zbudowanej z pojemników na wodę oraz blachy. Jeden z mieszkańców przekazał w rozmowie z agencją informacyjną Reutera, że on i jego rodzina zostali poproszeni o ewakuację, ale odmówili, nie chcąc zostawiać zwierząt gospodarskich na pastwę żywiołu.
Czerwony alarm we Francji
Żywioł nie ominął także północnej Francji. Pod wodą znalazła się część departamentu Pas-de-Calais, który pod koniec 2023 roku został dotknięty przez wielotygodniowe, historyczne powodzie. Na skutek ulew, które przyniosła ze sobą burza Henk, w środę z brzegów wystąpiły liczne cieki na terenie departamentu, w tym rzeka Aa. W ciągu ostatnich sześciu dni spadło tam prawie 100 l/mkw. deszczu.
Służba meteorologiczna Meteo France ogłosiła we wtorek wieczorem czerwony alarm powodziowy dla Pas-de-Calais. W niektórych miastach konieczne były ewakuacje ludności.
- Za pierwszym razem myślałem, że to po prostu pech - opowiadał w rozmowie z agencją Reutera jeden z mieszkańców Arques, którego dom został uszkodzony przez poprzednią powódź. - Teraz, doświadczając tego po raz drugi, zaczynamy boleśnie to odczuwać zarówno pod względem emocjonalnym, jak i budżetowym. Zadajemy sobie pytanie, jak przez to przejdziemy - dodał.
"Solidarność UE nie słabnie"
Po ulewnych opadach w regionach Dolnej Saksonii i Turyngii w Niemczech oraz Nord i Pas-de-Calais we Francji oba kraje zwróciły się o pomoc do Unii Europejskiej za pośrednictwem Unijnego Mechanizmu Ochrony Ludności, który zakłada wsparcie w sytuacjach nadzwyczajnych.
W Niemczech 39 ratowników z Francji i 16 pojazdów rozpoczęło działania ratownicze. Do Francji w środę wyruszą ratownicy ze sprzętem z Holandii, Czech i Słowacji. Austria, Węgry, Szwecja i Słowenia również zaoferowały pomoc. - Na początku nowego roku solidarność UE nie słabnie. Po raz kolejny szybka i zdecydowana pomoc w ramach Unijnego Mechanizmu Ochrony Ludności dla dotkniętych powodzią regionów Niemiec i Francji stanowi świadectwo siły jedności. Dziękuję Austrii, Czechom, Francji, Węgrom, Holandii, Słowenii, Słowacji i Szwecji za szybkie okazanie wsparcia - powiedział komisarz ds. zarządzania kryzysowego Janez Lenarcic.
Źródło: Reuters, Le Monde, DWD, tagesschau.de, PAP