Pomimo protestów organizacji ochrony praw zwierząt, władze włoskiej prowincji Trydent uśmierciły niedźwiedzicę, która w połowie lipca raniła jednego z turystów. Samica osierociła trzy młode, które zdaniem ekologów "mają teraz niewielkie szanse na przetrwanie".
Śmierć niedźwiedzicy, zwanej KJ1, potwierdzono we wtorek. Zwierzę zostało zastrzelone przez lokalny korpus leśny, który namierzył je za pomocą obroży używanej do monitorowania i śledzenia dzikich zwierząt. Zdaniem Maurizio Fugattiego, prezydenta prowincji Trydent, KJ1 była "niebezpiecznym osobnikiem", który w ostatnim czasie siedmiokrotnie wchodził w kontakt z ludźmi.
16 lipca KJ1 raniła kilkukrotnie francuskiego turystę, który w trakcie porannej wędrówki zboczył ze szlaku na wysokości około 500 metrów i spotkał niedźwiedzia. Samica zraniła 43-latka w nogę i rękę. Mężczyźnie udało się uciec i wezwać pomoc. Analiza DNA potwierdziła, że za atakiem stała KJ1.
"Zabijanie pojedynczych niedźwiedzi nie jest rozwiązaniem problemu"
Zabicie niedźwiedzicy spotkało się z falą krytyki ze strony Międzynarodowej Organizacji Ochrony Praw Zwierząt (OIPA). Organizacja zwraca uwagę, że sąd zawiesił wcześniej dwa nakazy zabicia samicy. Trzeci z nich miał zostać wydany w nocy, co uniemożliwiło interwencję ekologów. Jak podkreśla OIPA, KJ1 była najstarszą niedźwiedzicą brunatną w Trydencie i osierociła troje młodych, które teraz "będą miały poważne trudności z przeżyciem".
"Zwierzęta to czujące istoty, które należy szanować i chronić, a nie przedmioty, które należy usunąć" - podkreśliła w oświadczeniu OIPA.
Do sprawy odniósł się także włoski minister środowiska. Gilberto Pichetto Fratin stwierdził, że "zabijanie pojedynczych niedźwiedzi nie jest rozwiązaniem problemu". Polityk dodał, że Włochy płacą cenę za wykorzystywanie wizerunku niedźwiedzia w działaniach marketingowych regionu mających na celu ściągnięcie turystów. Dodał, że rozwiązaniem problemu nadmiaru populacji niedźwiedzi w regionie mogłaby być sterylizacja.
Dziewiąty przypadek agresji niedźwiedzia wobec ludzi
Niedźwiedzie brunatne sprowadzono do Trydentu w latach 90. XX wieku ze Słowacji w ramach programu Unii Europejskiej. Początkowo populacja liczyła około 50 osobników, ale na przestrzeni lat znacząco się powiększyła. W ubiegłym roku w prowincji jeden z niedźwiedzi śmiertelnie ranił turystkę. W sumie - jak wylicza stacja ABC - doszło do dziewięciu przypadków agresji zwierząt wobec ludzi.
Jak podaje włoska agencja ANSA w marcu władze prowincji zatwierdziły dekret zezwalający na odstrzał do ośmiu "problematycznych" niedźwiedzi rocznie w latach 2024-2025, po tym jak populacja zwierząt znacznie wzrosła po ich ponownym wprowadzeniu na ten obszar w latach 1996–2004. Dekretowi sprzeciwiły się organizacje ochrony praw zwierząt.
Źródło: Reuters, ANSA, ABC News, OIPA
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock