Nie żyje Angel Martin Arjona, mieszkaniec hiszpańskiego miasta Tabara. Przez trzy miesiące przebywał w szpitalu. Mężczyzna doznał rozległych poparzeń ciała, chcąc powstrzymać szalejący pożar przed dotarciem do miasta, w którym mieszkał.
53-letni Angel Martin Arjona był właścicielem hurtowni budowlanej w hiszpańskim mieście Tabara w prowincji Zamora. Kiedy 17 lipca tego roku do Tabary zbliżał się ogień, mężczyzna za pomocą swoich maszyn chciał wykopać rów, mający służyć za osłonę przed nadciągającym żywiołem. W pewnym momencie jego ubranie zapaliło się, przez co Arjona doznał poparzeń, które objęły 80 procent jego ciała. Od tamtego czasu mężczyzna przebywał w szpitalu w mieście Valladolid w środkowej części kraju. Według hiszpańskiego dziennika "El Pais", Arjona zmarł o świcie we wtorek.
Zmarł mężczyzna poparzony w pożarze. "Wystąpiły komplikacje"
- Przeszczepy skóry były udane, ale niestety wystąpiły komplikacje - mówił Juan Lozano, przyjaciel Arjony z dzieciństwa w rozmowie z agencją informacyjną Reuters.
W lipcu miejscowa ludność okrzyknęła Arjonę bohaterem. Miasto we wtorek ogłosiło trzy dni żałoby na jego cześć.
Pożar w gminie Losacio w północno-zachodniej prowincji Zamora wybuchł 17 lipca. Uznawany jest za jeden z największych w Hiszpanii w tym roku. Spłonął tam obszar o powierzchni około 26 tysięcy hektarów. Zginęły cztery osoby, w tym Arjona.
Pożary w Europie. Drugi taki rok
Według danych rządowych, w tym roku w Hiszpanii przez pożary zniszczonych zostało 260 tysięcy hektarów terenów. To sprawia, że 2022 rok jest najgorszym pod względem pożarów od prawie trzech dekad.
Według danych Wspólnego Centrum Badawczego (Joint Research Centre) Unii Europejskiej, w całej Europie pożary pochłonęły w tym roku 775 941 hektarów. To drugi co do wielkości obszar w historii pomiarów.
Źródło: El Pais, telecinco.es, Reuters, tvnmeteo.pl