Pożary trawią greckie wyspy. Od wtorku na Krecie będzie obowiązywał piąty poziom alertu, oznaczający "ekstremalne zagrożenie pożarowe". W związku z niebezpieczną sytuacją w poniedziałek firmy turystyczne ewakuowały do Wielkiej Brytanii, Niemiec i Włoch 1500 osób z greckiej wyspy Rodos, na której od ubiegłej środy trwa walka z ogniem.
Linie lotnicze pracują nad zapewnieniem ewakuowanym możliwości powrotu do ojczyzn - podał portal Insurance Journal. EasyJet Plc i Jet2Plc organizują loty repatriacyjne, także biuro podróży TUI uruchomiło w poniedziałek sześć dodatkowych lotów po turystów, którzy utknęli na płonącym Rodos.
Rodos jest szczególnie popularna wśród brytyjskich turystów, którzy, jak wynika z danych lotniska, stanowili prawie jedną czwartą pasażerów wszystkich międzynarodowych przylotów lotniczych w czerwcu. Niemcy są drugą, a Polacy trzecią największą grupą przyjezdnych. Przyczyny pożarów są różne, jednak bardzo sprzyja im susza i rekordowo wysoka temperatura. Na wyspie Korfu doszło jednak do podpalenia - ocenił cytowany przez portal BBC burmistrz Giorgos Mahimaris.
ZOBACZ TEŻ: "Wszystko było czarne, ludzie nie mogli oddychać". Koczują w hotelowych barach i salach gimnastycznych
Ekstremalne zagrożenie na Krecie
Narastają obawy, że lasy mogą zacząć płonąć również na największej greckiej wyspie - Krecie. Greckie Ministerstwo ds. Kryzysu Klimatycznego i Ochrony Ludności wydało ostrzeżenie o "ekstremalnym zagrożeniu", które ma obowiązywać od wtorku. Ministerstwo poinformowało, że wszystkie służby ochrony ludności zostały postawione w "stan podwyższonej gotowości ze względu na zwiększone ryzyko wystąpienia i rozprzestrzeniania się pożarów lasów". Na ogromnych obszarach kraju obowiązuje czwarta kategoria zagrożenia, oznaczająca "bardzo wysokie ryzyko pożaru". Premier Grecji Kyriakos Micotakis uprzedził w parlamencie, że "przez kilka następnych tygodni kraj musi być w ciągłej gotowości".
- Jesteśmy w stanie wojny, odbudujemy to, co straciliśmy - powiedział. - Kryzys klimatyczny już tu jest, objawi się wszędzie w basenie Morza Śródziemnego większymi katastrofami - dodał. Tylko w niedzielę na terenie Grecji wybuchły 64 nowe ogniska pożarów lasów.
Pożar na Korfu
Wiceburmistrz Korfu Theofanis Skembris, oświadczył, że pożary na położonej na morzu Jońskim wyspie wkrótce mogą zostać dogaszone. - Sytuacja na wyspie jest teraz lepsza. Większość pożarów znajduje się pod kontrolą. Wierzę, że wkrótce wszystko się skończy - powiedział Skembris, cytowany przez portal I News. Burmistrz zauważył, że na wyspie jednocześnie wybuchły cztery pożary. - Musimy poczekać na dochodzenie, ale pierwsze nieoficjalne opinie straży pożarnej sugerują, że było to podpalenie - pożary nie mogą wybuchać jednocześnie w czterech różnych miejscach - powiedział. Portal stacji BBC zwrócił uwagę, że w mediach społecznościowych rozpowszechniają się posty, błędnie zaprzeczające związkowi między pożarami, a zmianami klimatu. Dziesiątki kont skrytykowały "alarmistów klimatycznych". Jednak gorąca i sucha pogoda, która nawiedziła część południowej Europy, stworzyła idealne warunki do rozprzestrzeniania się pożarów. Naukowcy twierdzą, że na szybko ocieplającej się planecie fale upałów stają się coraz częstsze i bardziej intensywne - podkreśliło BBC, cytując premiera Grecji Kyriakosa Micotakisa, który w ubiegłym tygodniu stwierdził, że Grecja "miała, ma i będzie mieć pożary, co jest również jednym z rezultatów kryzysu klimatycznego". Meteorolodzy spodziewają się wzrostu temperatury w Grecji we wtorek, jednak od czwartku oczekują ochłodzenia - podała agencja AP.
>>> Sprawdź też: Grecja w ogniu. Zobacz mapę pożarów
Na Kontakt 24 otrzymaliśmy zdjęcia i nagranie z pożaru na Korfu. Ich autor - Reporter o nicku "Tommy" - przekazał nam w niedzielę, że znajduje się w Sarandzie w Albanii. Oznaczało to, że dym z greckich pożarów jest widoczny z innego kraju.
"Cały czas jeździ straż pożarna"
Z redakcją Kontakt 24 skontaktowała się także pani Agnieszka. - Znajdujemy się bliżej morza, ale od wieczora na wzgórzach wyspy widać rozprzestrzeniający się ogień. Cały czas jeździ straż pożarna, słychać sygnały głosowe - relacjonowała w niedzielę. - Dostaliśmy ostrzeżenia, że sytuacja może doprowadzić do ewakuacji, natomiast w tej chwili nie jest ona jeszcze konieczna - mówiła kobieta, która od piątku przebywa na wyspie z partnerem.
Ogień na Eubei
Niebezpiecznie jest już także na wyspie Eubea, drugiej co do wielkości w kraju. Płomienie rozprzestrzeniają się na południowym krańcu wyspy. Mieszkańcy regionu mają przenieść się do miasta Karystos w zachodniej części Eubei.
Portal Ekhatimerini zacytował Giorgosa Kelaiditisa, wicegubernatora Grecji Środkowej (region administracyjny), który stwierdził, że sytuacja jest trudna.
- Ogień może być oddalony (od wioski) o dwa kilometry, ale wiatr jest silny, (...) dym gęsty, trudno jest oddychać - powiedział.
Pożary i ewakuacje dziesiątek tysięcy turystów na Rodos
Pożary trwają obecnie na bardzo popularnej wśród turystów wyspie Rodos. Od piątku wymusiły ewakuację ponad 30 tysięcy osób. Była to - jak informują greckie władze - największa ewakuacja w historii kraju. Niektóre biura turystyczne i linie lotnicze odwołały niedzielne loty na Rodos.
W tymczasowych centrach pomocy ulokowano od czterech do pięciu tysięcy ewakuowanych osób. Lokalne władze poprosiły o przekazywanie darów w postaci materacy i pościeli, by zapewnić lepsze warunki ludziom, którzy muszą spać w szkołach, klubach sportowych i centrach konferencyjnych.
Greckie MSZ otworzyło na lotnisku na Rodos centrum pomocy dla zagranicznych turystów, którzy chcą opuścić wyspę. W Atenach rząd powołał specjalny sztab kryzysowy, który będzie kierował akcją ewakuacji zagranicznych turystów.
Źródło: PAP, kathimerini.gr, amna.gr, Kontakt 24
Źródło zdjęcia głównego: Kontakt 24