ZGŁOSZONE NA KONTAKT24

Polka na Rodos: To była ucieczka, nie ewakuacja. Niektórzy opowiadali, że czuli ogień za plecami

Aktualizacja:
Źródło:
Kontakt 24, tvnmeteo.pl, PAP, TVN24
Chaotyczna ewakuacja na Rodos
Chaotyczna ewakuacja na RodosTVN24
wideo 2/17
Chaotyczna ewakuacja na RodosTVN24

Trwa ewakuacja turystów przebywających na greckiej wyspie Rodos, wśród których jest wielu Polaków. Jak opowiadała na antenie TVN24 jedna z turystek, akcja przebiega chaotycznie, panuje chaos informacyjny. Istnieją obawy, że ogień obejmie swoim zasięgiem także północną część wyspy. Relacje polskich ewakuowanych turystów otrzymujemy na Kontakt 24.

Pożar lasów na Rodos zmusił w weekend do ewakuacji tysiące ludzi, w tym wielu turystów. Ogień, który dotarł do położonych na wschodnim wybrzeżu miejscowości Kiotari, Jenadi i ośrodka wczasowego Lardos, ogarnął wiele hoteli. Według informacji przekazanych w niedzielę przez lokalnego deputowanego Panagiotisa Dimelisa, przed pożarem uciekać musiało ponad 30 tysięcy osób i była to największa ewakuacji w historii Grecji.

>>> Sprawdź też: Grecja w ogniu. Zobacz mapę pożarów

"Panuje ogromny chaos informacyjny"

Jak opowiadała na antenie TVN24 pani Anna, która wypoczywała na Rodos, akcja ewakuacyjna prowadzona jest w chaotyczny sposób. W hotelach położonych w północnej części wyspy, gdzie ogień jeszcze nie dotarł, zaczyna brakować schronienia dla osób ewakuowanych z południa.

- Zostaliśmy w nocy ewakuowani do Lindos, do takiego "miejsca przeładunkowego", gdzie pojawiały się kolejne transporty. Było tam mnóstwo ludzi - opowiadała. - Ogromny chaos, brak organizacji i zarządzania takim kryzysem. (...) Ludzie są u kresu wytrzymałości.

Wielu turystów ma żal do biur podróży, które zorganizowały wypoczynek na Rodos, że nie zadbały o odpowiednie procedury ewakuacyjne i o komunikację. Z Polakami nie próbowali się kontaktować również przedstawiciele Ministerstwa Spraw Zagranicznych. Pani Anna wyjaśniła, że brak jednoznacznej komunikacji zmusił wiele osób do ewakuacji na własną rękę, a sytuacja nie ulega poprawie.

- Mój wylot jest planowany dopiero na 31 lipca, nie wiem, jakie mam szanse, by wcześniej wrócić do kraju. Nie ma też żadnej informacji, czy uzyskamy jakieś miejsce w hotelach, czy będziemy dalej koczować na podłodze - przekazała.

Jak dodała, chociaż na północy Rodos wciąż jest bezpiecznie, do turystów docierają jednak informacje o tym, że ogień może powoli rozprzestrzeniać się w tę stronę.

Pani Anna o sytuacji na Rodos
Pani Anna o sytuacji na RodosTVN24

"Nikt się tym właściwie nie przejmował"

Wśród ewakuowanych osób jest również pani Katarzyna. Na Rodos przyleciała 17 lipca, a więc dzień przed pojawieniem się pierwszego pożaru. Jak powiedziała na antenie TVN24, na początku miejscowa ludność nie przywiązała do tego większego uwagi, twierdząc, że podobne sytuacje zdarzają się co roku.

- Nikt się tym właściwie nie przejmował. [...] Natomiast już w czwartek czuliśmy zapach ogniska i pojawił się popiół na stolikach, w hotelu, na balkonach, w wodzie, wszędzie był popiół - mówiła w programie "Wstajesz i wiesz".

Jak opowiadała, mimo wyraźnych znaków nadchodzącego niebezpieczeństwa, obsługa hotelu nie zareagowała natychmiastowo.

- W piątek rano pojawiły się kłęby dymu za górą, która była bardzo blisko hotelu. Dostaliśmy też alert o ewakuacji. Z tym poszłam do recepcji i tam powiedziano mi, że mamy się niczym nie przejmować, gdyż ogień przez góry nie przejdzie, że po to są góry słabo obrośnięte roślinnością. Natomiast już widziałam, że turyści z Niemiec byli spakowani i szukali taksówek na lotnisko. Tymczasem pani rezydent z naszego biura podróży, powiedziała, że czekamy na oficjalną informację o ewakuacji hotelu, dopiero biuro będzie mogło organizować autokary, którymi nas ewakuują - dodała.

Według relacji turystki, wystarczyły trzy godziny, by płomienie zdążyły przenieść się na wspomnianą górę. - Dym był tak mocny i popiół, że piekły nos, oczy. Rozdano nam maseczki. Jeszcze do tej pory mamy problem, ponieważ 11 osób z nas wyleciało na Rodos, a pięć wymiotuje, źle się czuje. Także przypuszczam, że ten dym mógł być tego przyczyną - opowiadała.

W końcu panią Katarzynę i jej towarzyszy przeniesiono do innego hotelu. Tam przez jedną noc musieli spać na powietrzu, gdyż nie było dla nich miejsca.

- Tam tylko mogliśmy coś zjeść i spaliśmy na leżakach. Wczoraj o 12.30 przewieziono nas do hali sportowej na obrzeżach Rodos i teraz śpimy na podłodze, na materacach. Warunki są bardzo średnie - powiedziała. Turystka przyznała jednak, że greccy wolontariusze oddelegowani do pomocy stają na wysokości zadania. - Pomagają, przywożą przeróżne rzeczy, bo dużo turystów uciekało w strojach kąpielowych, tak jak stali, tak musieli uciekać. Tego właściwie ewakuacją nazwać nie można, tylko ucieczką. Były osoby, które opowiadały mi, że czuły ogień za plecami, gorąco, popiół. I uciekały właściwie bez niczego - powiedziała.

Pani Katarzyna wspomniała także, że chcieliby wrócić już do kraju, ale mają żadnych informacji, czy i kiedy będzie to możliwe. - Od momentu, kiedy doszło do ewakuacji, do dzisiaj nic nie wiemy, podawane nam informacje są sprzeczne. [...] Pani w konsulacie powiedziała, że ewakuacja leży po stronie biura podróży, natomiast my, tak jak powiedziałam, nic nie wiemy - powiedziała. Wspomniała o problemach po stronie biura podróży. Rezydenci nie są w stanie powiedzieć, co należy zrobić - mówiła. - A my dalej jesteśmy na hali i siedzimy na podłogach. I czekamy na informacje - przekazała.

Pani Katarzyna powiedziała, że w hali sportowej, w której przebywa, klimatyzacja działa bez zarzutu, jednak na zewnątrz jest około 47 stopni Celsjusza. - Jest wiatr, w związku z czym dostałam informację od gości, którzy przybyli, że hotel, w którym byliśmy wczoraj - tam gdzie spaliśmy na dworze - też został już ewakuowany. Także ten ogień wydaje mi się, że się przemieszcza, nie jest jeszcze opanowany - podsumowała.

"Nie mieliśmy żadnych rzeczy, spaliśmy na podłodze"

Relacje polskich ewakuowanych turystów otrzymujemy na Kontakt 24. W niedzielę skontaktował się z nami pan Grzegorz, który od piątku przebywa na Rodos. Jak przekazał, został ewakuowany wieczorem w dniu swojego przylotu. 

- Pierwsza ewakuacja odbyła się już w piątek przed południem, kiedy kazano nam zebrać się w lobby hotelu Sunrise w kurorcie Pefkos. Spędziliśmy tam około dwóch godzin, po czym ewakuacja została odwołana i mogliśmy wrócić do swoich pokoi. Mówiono wtedy, że jest bezpiecznie, ponieważ zmienił się kierunek wiatru. Niestety, ten kierunek zmienił się znów wieczorem i ponownie zostaliśmy wezwani do lobby, gdzie przez jakieś dwie godziny czekaliśmy na autokary, cały czas patrząc na to, jak inni turyści byli już w tym czasie ewakuowani - relacjonował.

Pan Grzegorz poinformował, że autokarem z hotelu zabrał się po około dwóch godzinach. - Było nas około 200 osób, podjechały po nas trzy autokary, w każdym było chyba około 60 miejsc. Zostaliśmy zabrani jakieś 20, może 30 kilometrów dalej, gdzie ulokowano nas wszystkich w czymś, co było chyba salą weselną lub bankietową. Nie mieliśmy żadnych rzeczy, spaliśmy na podłodze, niektóry ściągali obrusy ze stołów, żeby się na nich położyć - opisywał. Dodał, że w niedzielę udało im się wrócić do hotelu w Pefkos.

"Warunki od początku były bardzo trudne"

Wśród ewakuowanych byli pan Jakub wraz z żoną Katarzyną. W sobotę musieli opuścić hotel Costa Lindia w kurorcie Lardos. Mężczyzna wyjaśnił, że ich wycieczka został wykupiona w biurze podróży Rainbow.

Czytaj też: Pożary na Rodos. Władze otwierają centrum pomocy dla turystów

- Wylecieliśmy z Warszawy w poniedziałek. Wczoraj ewakuowano nas z hotelu i zostaliśmy przewiezieni do budynku szkoły, gdzie ulokowano nas z innymi turystami w sali gimnastycznej - relacjonował. Jak mówił, "warunki od początku były bardzo trudne, pomoc ze strony rezydenta biura podróży była znikoma i tylko wspaniali greccy wolontariusze naprawdę stanęli na wysokości zadania". - Obecnie cały czas znajdujemy się na sali gimnastycznej w okolicach Rodos Town. Jest gorąco, a niektórzy wymiotują, prawdopodobnie z powodu temperatury lub przez zadymienie i popiół w powietrzu - opowiadał w niedzielę wieczorem pan Jakub.

"Ratownik nagle zaczął gwizdać, żeby wychodzić z basenu i że trzeba się ewakuować"

Skontaktował się z nami również pan Michał, który został ewakuowany z hotelu do hali sportowej. - Byliśmy w miejscowości Lardos i w piątek już się lasy bardzo paliły do tego stopnia, że wieczorem było widać i czuć duszący dym - opisał. Przekazał, że ewakuacja rozpoczęła się następnego dnia.

- W sobotę rano wstaliśmy i strażacy przydusili ten pożar. Był dym, ale niebo było przejrzyste. Około godziny 11 nagle pojawił się smog czarnego dymu. Nadal przyjeżdżali nowi turyści do hotelu. Pytaliśmy w recepcji, czy będzie jakaś ewakuacja, ale wszyscy zaprzeczali. Około 14 godziny ratownik nagle zaczął gwizdać, żeby wychodzić z basenu i że trzeba się ewakuować i wyjść z hotelu. Był ogromny chaos komunikacyjny - relacjonował.

Pan Michał opisał jak przebiegała ewakuacja. - Najpierw kazali nam wyjść przed hotel. Do organizatorów wycieczki nie mogliśmy się dodzwonić. Rezydenci jakby zniknęli. Autobusami greckiego przedsiębiorstwa komunikacyjnego przewieźli nas z hotelu do miejscowości Lindos, a z stamtąd do hali sportowej jakieś 15 kilometrów na północ - mówił. Jak mówił, "hala sportowa nie była kompletnie przygotowana. Grecy zaczęli pomagać, przynosić wodę i jedzenie".

"Dramatyczna sytuacja"

Swoją relacją z ewakuacji na Rodos podzieliła się z nami też pani Magdalena. Na nadesłanych przez nią zdjęciach widać zgromadzonych turystów w sali weselnej oraz chmurę dymu unoszącą się nad wyspą. - Strona południowo-wschodnia wyspy została ewakuowana, a turyści zostali przetransportowani w inne miejsca z dala od pożaru - przekazała.

- Warunki proste, bo śpimy na podłodze, ale skórę uratowaliśmy, bo sytuacja jest dramatyczna - dodała kobieta.

"Musieli udać się na plażę i tam zostali, w środku nocy, zupełnie sami"

Skontaktował się z nami również pan Jarosław, którego 18-letnia córka Natalia - jak przekazał - poleciała w czerwcu na Rodos do pracy jako animatorka fitness w jednym z tamtejszych hoteli.

Mężczyzna wyjaśnił, że córka pracowała i mieszkała w hotelu Lindos Princess Beach w kurorcie Lardos. Jak relacjonował, w sobotę "nad ranem zadzwoniła do nas z telefonu swojej współlokatorki i powiedziała, że wraz z grupą 10 innych animatorów z całej Europy, zostali pozostawieni sami sobie". - Z tego, co mówiła wynikało, że ewakuacja przebiegała tak szybko, że nie zdążyła wrócić do pokoju, żeby zabrać telefon, pieniądze, kartę płatniczą czy ubrania - opisywał pan Jarosław. Dodał, że nie skontaktował się z nimi żaden przedstawiciel szwajcarskiej firmy, "która organizowała ich wyjazd, nie mogli zostać w hotelu, więc w pewnym momencie musieli udać się na plażę i tam zostali, w środku nocy, zupełnie sami". - Córka mówiła, że zaopiekował się nimi przypadkowy Grek, który zaprowadził ich do jakiejś szkoły i tam mogli przenocować w sali gimnastycznej, dostali też wodę i jakieś jedzenie. Następnego dnia inna obca osoba, chyba nauczycielka z tej szkoły, prywatnym samochodem zawiozła ich do jakiegoś hotelu - mówił mężczyzna w niedzielę. Dodał, że "podobno pomagają im rezydenci z innych biur podróży, wpuszczając ich do swoich pokoi, ale jest to sytuacja chwilowa, bo podobno nie mogą w tym miejscu skorzystać nawet z jedzenia".

Nie tylko Rodos

W wielu regionach Grecji sytuacja jest bardzo trudna. Oprócz Rodos, płoną także wyspy Korfu czy Eubea.

>>> Czytaj dalej: Greckie wyspy w ogniu. Pożar na Korfu widać z Albanii

Ministerstwo Spraw Zagranicznych przekazało w niedzielę, że ambasada RP w Atenach przez cały czas informuje o zagrożeniach i działaniach służb miejscowych za pośrednictwem mediów społecznościowych oraz poprzez udostępniony telefon alarmowy +30 693 655 46 29.

Autorka/Autor:kw,ps/dd, adso

Źródło: Kontakt 24, tvnmeteo.pl, PAP, TVN24

Źródło zdjęcia głównego: Kontakt 24

Pozostałe wiadomości

Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej ostrzega przed upałem. Synoptycy wydali miejscami alarmy trzeciego, najwyższego stopnia. Sprawdź, gdzie będzie bardzo gorąco.

Uwaga na upał. Wydano ostrzeżenia najwyższego stopnia

Uwaga na upał. Wydano ostrzeżenia najwyższego stopnia

Źródło:
IMGW

Wchodzimy właśnie w apogeum sierpniowej fali gorąca. Widać jednak jej kres. Po afrykańskim skwarze, który czeka nas w piątek, temperatura wracać ma do typowego przebiegu w formie sinusoidy. Widoczny jest jednak trend spadkowy - lekki, ale wyraźnie pokazujący już schyłek lata - na najbliższe cztery tygodnie.

Gorąco przypuści jeszcze dwa szturmy. Jaka będzie końcówka wakacji

Gorąco przypuści jeszcze dwa szturmy. Jaka będzie końcówka wakacji

Źródło:
TVN24+

Amerykańskie Centrum Prognoz Klimatycznych (CPC) przekazało, jakie zjawisko będzie wpływać na warunki pogodowe na półkuli północnej w najbliższych miesiącach. Według meteorologów, jesienią i wczesną zimą ma pojawić się La Nina.

La Nina, później ENSO. One mają rządzić pogodą

La Nina, później ENSO. One mają rządzić pogodą

Źródło:
Reuters, CPC

W czwartek wieczorem niebo nad Polską rozświetlił bolid, czyli jasny meteor. Obiekt zarejestrowała stacja obserwacyjna sieci Skytinel. Zjawisko zostało uchwycone na nagraniu.

Kula ognia przecięła niebo. "Widok był niesamowity"

Kula ognia przecięła niebo. "Widok był niesamowity"

Źródło:
Skytinel, tvnmeteo.pl

Gwałtowne powodzie, które były następstwem ulewnych opadów deszczu, nawiedziły północno-zachodni Pakistan. Jak podali w piątek przedstawiciele władz, w ciągu ostatniej doby zginęło co najmniej 49 osób.

W ciągu doby zginęło co najmniej 49 osób. Ewakuowano ponad tysiąc turystów

W ciągu doby zginęło co najmniej 49 osób. Ewakuowano ponad tysiąc turystów

Źródło:
PAP, Associated Press 

Uważajmy na promieniowanie słoneczne. W piątek w południowej połowie kraju spodziewany jest bardzo wysoki indeks UV, co oznacza, że przebywanie na słońcu może być niebezpieczne. Nie zapominajmy o nakryciach głowy i kremach z filtrem przeciwsłonecznym.

Na słońcu może być niebezpiecznie. Bardzo wysoki indeks UV

Na słońcu może być niebezpiecznie. Bardzo wysoki indeks UV

Źródło:
IMGW, tvnmeteo.pl

Pogoda na dziś. Piątek 15.08 zapowiada się pod znakiem słońca i wysokich wartości na termometrach. Temperatura w najcieplejszym momencie dnia może wynieść nawet 36 stopni Celsjusza.

Pogoda na dziś - piątek, 15.08. Dzisiaj nawet 36 stopni

Pogoda na dziś - piątek, 15.08. Dzisiaj nawet 36 stopni

Źródło:
tvnmeteo.pl

Najbliższe dni przyniosą dużą zmianę pogody. O ile w piątek miejscami może być 35-36 stopni, o tyle już w niedzielę maksymalna temperatura w Polsce ma wynieść 25 stopni. Upały pozwolą więc nam od siebie odpocząć, choć wciąż będzie ciepło.

Idzie spore ochłodzenie. Pogoda na pięć dni

Idzie spore ochłodzenie. Pogoda na pięć dni

Źródło:
tvnmeteo.pl

Czwartek to kolejny dzień wysokich wartości na termometrach. Gdzie upał doskwierał najbardziej? IMGW podał maksymalne wartości odnotowane na stacjach synoptycznych.

Ponad 33 stopnie. Tu w czwartek było najgoręcej

Ponad 33 stopnie. Tu w czwartek było najgoręcej

Źródło:
IMGW, tvnmeteo.pl, PAP

Króliki z czarnymi, przypominającymi macki naroślami, wyrastającymi z głów i pysków, amerykańskie media nazwały "królikami zombie". Jak się jednak okazuje, przyczyną takiego wyglądu jest wirus.

Media piszą o "królikach zombie". Co powoduje taki ich wygląd?

Media piszą o "królikach zombie". Co powoduje taki ich wygląd?

Źródło:
CBS News, Forbes

W ostatnich dniach obszar metropolitalny Meksyku nawiedzały silne opady, które spowodowały zalanie setek domów w podmiejskich gminach. Ulewy zakłóciły także funkcjonowanie miejscowego lotniska.

Największe opady od ponad 70 lat

Największe opady od ponad 70 lat

Źródło:
Reuters, jornada.com.mx

W tym roku w wyniku pożarów w Hiszpanii zginęło już siedem osób. Ostatnią z nich jest strażak ochotnik z prowincji Leon. Policja aresztowała już 10 osób podejrzewanych o zaprószenie ognia.

Siedem ofiar śmiertelnych pożarów w tym roku. Policja łapie podpalaczy

Siedem ofiar śmiertelnych pożarów w tym roku. Policja łapie podpalaczy

Źródło:
Reuters

Na trasie pielgrzymki w Indiach w Kaszmirze doszło do powodzi błyskawicznej, w wyniku której śmierć poniosły co najmniej 46 osoby. Ratownicy poszukują ponad 200 kolejnych osób.

Powódź na trasie pielgrzymki. Wielu zabitych, setki zaginionych

Powódź na trasie pielgrzymki. Wielu zabitych, setki zaginionych

Aktualizacja:
Źródło:
PAP, Reuters, deccanherald.com

Izrael mierzy się z największą falą upałów w tym roku. W dzień temperatura miejscami zbliża się do 50 stopni Celsjusza, niezwykle gorąco jest także nocą. Skwar zaczął już zbierać śmiertelne żniwo.

38 stopni Celsjusza już o 5 rano. Dwie ofiary śmiertelne

38 stopni Celsjusza już o 5 rano. Dwie ofiary śmiertelne

Źródło:
PAP, Times of Israel

Za nami najsłynniejsza "noc spadających gwiazd" na półkuli północnej. Perseidy, błyszczące dzieci komety 109P/Swift-Tuttle, przecinały niebo z największą częstotliwością w cyklu swojej aktywności. Jeśli nie udało nam się zaobserwować tego zjawiska, spokojnie - rój meteorów będzie aktywny jeszcze przez około dwa tygodnie. Spoglądając w niebo, wielu z nas może jednak się zastanawiać, czy aby dawniej Perseidy nie prezentowały się bardziej imponująco. Gwiazdozbiory chyba też kiedyś były jaśniejsze. A co się stało z Drogą Mleczną?

Ciemność, którą utraciliśmy. Jej brak niszczy nasze ciała i umysły

Ciemność, którą utraciliśmy. Jej brak niszczy nasze ciała i umysły

Źródło:
TVN24+

Tysiące strażaków walczą z falą pożarów na Starym Kontynencie. Ogień szaleje między innymi w Hiszpanii, Portugalii oraz na Bałkanach. Służby prowadzą akcje ewakuacyjne. Walkę z żywiołem utrudniają trudne warunki atmosferyczne.

Tysiące ewakuowanych, poważnie ranni. Pożary trawią Europę

Tysiące ewakuowanych, poważnie ranni. Pożary trawią Europę

Źródło:
PAP, European Commision

Po przejściu przez Tajwan tajfun Podul dotarł nad południowo-wschodnie wybrzeże Azji. Stracił na sile i stał się burzą tropikalną, ale wywołał wiele szkód w chińskiej prowincji Fujian oraz w Hongkongu.

Podul sieje spustoszenie. Potężne ulewy i setki rannych

Podul sieje spustoszenie. Potężne ulewy i setki rannych

Źródło:
PAP, Reuters

Część mieszkańców stolicy Alaski, miasta Juneau, ewakuowała się w obawie przed powodzią. Zabudowaniom zagroziła woda wydostająca się przez topniejący i pękający lodowiec, który tamuje wodę uwięzioną w jeziorze nad miastem.

Ewakuacje na Alasce, nad stolicą pęka ogromny lodowiec

Ewakuacje na Alasce, nad stolicą pęka ogromny lodowiec

Źródło:
BBC, CNN, tvn24.pl

Węgierskie służby wprowadziły najwyższe, czerwone, alarmy przed upałami. Według prognoz do końca tygodnia termometry w tym kraju mogą pokazać nawet 35 stopni Celsjusza. Z powodu utrzymującego się skwaru w wielu regionach występuje wysokie zagrożenie pożarowe.

Szykują się na najgorętszy okres w tym sezonie. W mocy zakazy i czerwone alarmy

Szykują się na najgorętszy okres w tym sezonie. W mocy zakazy i czerwone alarmy

Źródło:
PAP

Jak bezpiecznie pić napoje izotoniczne podczas upałów? Według ekspertów powinniśmy zachować umiar w ich spożywaniu - ich nadmierne picie może okazać się szkodliwe. W dbaniu o odpowiednie nawodnienie pomóc mogą nam domowe sposoby.

Wielu z nas pije je podczas upałów. W nadmiarze mogą być szkodliwe

Wielu z nas pije je podczas upałów. W nadmiarze mogą być szkodliwe

Źródło:
PAP, tvnmeteo.pl

Trwa walka z pożarami w Grecji. Ogień pojawił się zarówno na kontynencie, jak i na turystycznych wyspach. Na Kontakt24 otrzymaliśmy nagrania z Zakynthos, pokazujące szalejący ogień i chmury dymu.

"To wygląda jak dzień Sądu Ostatecznego"

"To wygląda jak dzień Sądu Ostatecznego"

Aktualizacja:
Źródło:
protothema.gr, ekathimerini.com, Kontakt24, Reuters

Na zachodzie Islandii trwają przygotowania do przyszłorocznego całkowitego zaćmienia Słońca. Wydarzenie cieszy się ogromnym zainteresowaniem wśród turystów, którzy już rezerwują hotele. Kolejna szansa na tak efektowne zjawisko będzie tam dopiero za ponad 100 lat.

Odliczają dni do efektownego zjawiska. "Rezerwacje szybko się wyczerpią"

Odliczają dni do efektownego zjawiska. "Rezerwacje szybko się wyczerpią"

Źródło:
PAP, tvnmeteo.pl

Na wyspie Sao Vicente wchodzącej w skład Wysp Zielonego Przylądka trwa wielkie sprzątanie po powodzi, jaka nawiedziła ten region w poniedziałek. W wyniku kataklizmu zginęło tam co najmniej dziewięć osób. Rząd Republiki Zielonego Przylądka ogłosił żałobę narodową.

Rekordowe opady doprowadziły do powodzi. Ogłoszono żałobę narodową

Rekordowe opady doprowadziły do powodzi. Ogłoszono żałobę narodową

Źródło:
Reuters, PAP, Watchers.news

Astronomowie korzystający z Kosmicznego Teleskopu Jamesa Webba znaleźli mocne dowody na istnienie olbrzymiej planety krążącej wokół Alfy Centauri A. Jeśli odkrycie zostanie potwierdzone, będzie to kamień milowy w bezpośrednich obserwacjach egzoplanet - uważają eksperci.

Ten gazowy olbrzym może odmienić badania egzoplanet

Ten gazowy olbrzym może odmienić badania egzoplanet

Źródło:
PAP, science.nasa.gov

W nocy z wtorku na środę przypadło maksimum roju Perseidów - na niebie mogliśmy oglądać niezwykły spektakl. Na Kontakt24 otrzymaliśmy zdjęcia meteorów mknących nad naszymi głowami.

To była magiczna noc. Perseidy na waszych zdjęciach

To była magiczna noc. Perseidy na waszych zdjęciach

Źródło:
tvnmeteo.pl, Kontakt24

Foki wylegiwały się w okolicach plaży w Mikoszewie (woj. pomorskie). To jedyne miejsce, gdzie możemy zobaczyć w Polsce te ssaki w środowisku naturalnym. Dla wielu osób zaskoczeniem może być imponująca liczba osobników, jaką uchwycono na nagraniu.

Foczy relaks nad Bałtykiem. 800 zwierząt na jednym nagraniu

Foczy relaks nad Bałtykiem. 800 zwierząt na jednym nagraniu

Źródło:
Hello Mierzeja, Fokarium UG

Ponad 40 stopni Celsjusza pokazały we wtorek termometry na południu Francji. W kilku miejscach padły tam historyczne rekordy ciepła. Upał doskwiera także w pozostałych regionach kraju. W większości z 96 departamentów obowiązują czerwone i pomarańczowe alarmy przed wysokimi temperaturami.

Francja rozgrzana do czerwoności. Padły rekordy

Francja rozgrzana do czerwoności. Padły rekordy

Źródło:
France24, PAP

Do Polski zbliża się fala upałów. Według prognoz od środy termometry w części kraju mogą pokazywać wartości powyżej 30 stopni Celsjusza. Takie warunki to obciążenie i wyzwanie dla naszego organizmu. Eksperci zaznaczają, że w tym czasie warto dywersyfikować źródła płynów.

Sama woda to za mało. Jak dbać o nawodnienie podczas upału?

Sama woda to za mało. Jak dbać o nawodnienie podczas upału?

Źródło:
PAP

Grupa naukowców, pracująca na Polskiej Stacji Antarktycznej im. Henryka Arctowskiego, odkryła ciało zaginionego w 1959 roku brytyjskiego badacza. Analiza DNA wykazała, że to Dennis "Tink" Bell, który zaginął w wieku 25 lat podczas ekspedycji na Antarktydzie. Oprócz ludzkich szczątków znaleziono także różne przedmioty, w tym zegarek, radio oraz fajkę.

Odnaleźli szczątki badacza. Zaginął ponad 60 lat temu

Odnaleźli szczątki badacza. Zaginął ponad 60 lat temu

Źródło:
BBC, PAP, Arctowski Polish Antarctic Station