Zginęło ponad 100 osób. Nalgae się nie zatrzymuje

Burza tropikalna Nalgae, która uderzyła w sobotę w wyspę Catanduanes na południu FIlipin i przeszła przez cały kraj, spowodowała powodzie i osuwiska ziemi. Najmocniej przez żywioł została dotknięta prowincja Maguindanao w regionie autonomicznym Bangsamoro.

Liczba ofiar śmiertelnych burzy tropikalnej wzrosła do 110. Poprzednie doniesienia mówiły o 98 osobach, które poniosły śmierć. Najwięcej ofiar odnotowano w regionie Bangsamoro. Trwają poszukiwania 33 osób uznawanych za zaginione - poinformowała we wtorek filipińska agencja ds. klęsk żywiołowych.

Prezydent Filipin Ferdinand Marcos Jr odwiedził dotknięte przez żywioł regiony, aby na własne oczy zobaczyć skalę zniszczeń. Nakazał lokalnym urzędnikom szybszą organizację pomocy i wezwał do lepszego przygotowania przed czterema kolejnymi burzami tropikalnymi prognozowanymi na Filipinach przed końcem roku.

Nalgae to drugi najbardziej niszczycielski i śmiercionośny żywioł, jaki w tym roku uderzył w Filipiny, po tym jak wskutek przejścia burzy tropikalnej Megi w kwietniu zginęło 214 osób.

Jak podaje agencja prasowa Reuters, straty wywołane przez Nalgae szacuje się na wiele milionów dolarów. Silne podmuchy wiatru, powodzie i osuwiska uszkodziły budynki, drogi i sieć elektryczną w całym kraju. Ich odbudowa może kosztować ponad 13 milionów dolarów. Poważne straty zanotował także sektor rolniczy.

Burza tropikalna Nalgae jest obecnie nad Morzem Południowochińskim i przemieszcza się w kierunku Chin. W środę ma uderzyć w Hongkong. We wtorek w południe naszego czasu żywioł znajdował się w odległości około 330 kilometrów na południowy wschód od Hongkongu. Według prognoz miał poruszać się na północny zachód z prędkością 10 kilometrów na godzinę.

U wybrzeży prowincji Guangdong wiatr ma osiągać prędkość do około 115 km/h, w porywach dochodząc do 180 km/h.