Rakieta Starship została wystrzelona z bazy testowej położonej na plaży Boca Chica w Teksasie o godzinie 14.03 polskiego czasu. Pokonała granicę kosmosu i doszło do odłączenia się jej obydwu członów, co nie udało się podczas pierwszego testowego lotu kilka miesięcy temu. Prawie 10 minut po starcie utracono jednak kontakt ze statkiem kosmicznym, a firma SpaceX zakończyła transmisję lotu, który zakładano, że potrwa 90 minut.
Starship to największa rakieta, jaką dotychczas zbudowano. Składa się ze statku i boostera o nazwie Super Heavy, które mają razem aż 120 metrów wysokości. Pierwszy testowy lot odbył się 20 kwietnia, ale cztery minuty po starcie rakieta zaczęła niespodziewanie obracać się, po czym wybuchła.
W sobotę po godzinie 14 rozpoczęła się druga próba lotu. Start rakiety obserwowała liczna grupa pracowników SpaceX, których okrzyki radości i brawa było słychać w relacji na żywo. Do pewnego momentu wszystko przebiegało zgodnie z planem. Bezzałogowa rakieta dotarła w przestrzeń kosmiczną, a po niespełna trzech minutach od wystrzelenia doszło do oddzielenia się jej obydwu członów - co nie doszło do skutku podczas kwietniowego lotu. Wkrótce po tym nastąpiła jednak nieoczekiwana eksplozja pierwszego stopnia rakiety, który powinien opaść na Ziemię.
"Straciliśmy dane"
W tym czasie górna część rakiety leciała dalej w kosmos, ale około ośmiu minut po starcie, jak poinformowała firma SpaceX, kontakt ze statkiem został utracony. - Straciliśmy dane z drugiego stopnia - powiedział John Insprucker prowadzący transmisję lotu, która została zakończona. W założeniu lot Starshipa miał trwać 90 minut. Mimo tego sobota została okrzyknięta przez inżynierów należącej do Elona Muska firmy jako "niezwykle udany dzień".
Amerykańska Federalna Administracja Lotnictwa (FAA), która nadzoruje komercyjne platformy startowe, niemal dwie godziny po starcie rakiety potwierdziła, że doszło do nieszczęśliwego wypadku, który "spowodował utratę pojazdu". Nie zgłoszono żadnych obrażeń ani szkód materialnych.
Oświadczono, że Administracja będzie nadzorować dochodzenie prowadzone przez SpaceX w sprawie niepowodzenia testów i będzie musiała zatwierdzić plan firmy, aby zapobiec powtórzeniu się takiej sytuacji.
SpaceX nie podało szczegółów dotyczących losów statku kosmicznego.
Rakieta Starship ma w przyszłości wynieść astronautów na Księżyc podczas misji Artemis III, a docelowo także zabrać ludzi na Marsa.
Szef NASA: okazja do nauki, a następnie ponownego lotu
"Gratulujemy zespołom, które poczyniły postępy w dzisiejszym teście lotu. Loty kosmiczne to odważna przygoda, wymagająca ducha działania i śmiałych innowacji" - napisał w serwisie X Bill Nelson, administrator NASA. Jak dodał, "dzisiejszy test to okazja do nauki, a następnie ponownego lotu".
Źródło: SpaceX, Reuters, BBC, tvnmeteo.pl
Źródło zdjęcia głównego: SpaceX