W Chile szaleją pożary roślinności. Według niedzielnych danych zginęły co najmniej 23 osoby. Odnotowano ponad 200 zarzewi ognia, głównie w środkowej części kraju - poinformowały w władze. Żywioł całkowicie zniszczył dziesiątki tysięcy hektarów lasów, upraw i blisko sto domów.
W wyniku pożarów w Chile zginęły co najmniej 23 osoby. Poprzedni raport z soboty informował o 16 zabitych. Wśród nich była załoga śmigłowca, który rozbił się w piątek w Araukanii. Zginął pilot i mechanik - podali urzędnicy.
- Opłakujemy śmierć 23 osób - powiedział podsekretarz spraw wewnętrznych Manuel Monsalve. Dodał, że 979 osób jest rannych, zaś według aktualnego raportu z 232 pożarów, które wybuchły w sobotę 83 pozostają poza kontrolą straży pożarnej i służb ratowniczych.
Spośród odnotowanych ofiar śmiertelnych, jedenaście osób, w tym strażaczka, zginęło w miejscowości Santa Juana, położonej około 500 kilometrów na południe od stolicy, Santiago de Chile - poinformowały lokalne władze.
Ponad 40 tysięcy hektarów zostało spalonych. To obszar większy niż amerykańskie miasto Filadelfia - dodały władze.
Ogłoszono stan klęski żywiołowej
Stan wyjątkowy ogłoszony przez tamtejsze ministerstwo spraw wewnętrznych obejmuje teraz region Arukania, tuż na południe od wcześniej ogłoszonych regionów Biobio i sąsiedniego Nuble, położonego w pobliżu centrum długiego wybrzeża Pacyfiku w południowoamerykańskim kraju. W tych trzech regionach znajduje się wiele gospodarstw rolnych i terenów leśnych.
Chilijski rząd ogłosił stan klęski żywiołowej w regionach Nuble i Biobio. Prezydent Gabriel Boric w piątek skrócił swoje letnie wakacje i udał się do regionów najbardziej dotkniętych pożarami, właśnie Nuble i Biobio.
"Moją rolą jako prezydenta jest zapewnienie, że wszystkie zasoby będą dostępne w tej kryzysowej sytuacji, aby ludzie czuli, że nie są sami" – zapewnił Boric. Dodał, że pożary mogły być efektem nie tylko fali letnich upałów, lecz także celowych podpaleń.
Warunki pogodowe bardzo utrudniają gaszenie pożarów, które się rozprzestrzeniają - powiedziała dziennikarzom minister spraw wewnętrznych Carolina Toha na konferencji prasowej.
Ekstremalne upały
Pożary te pojawiły się podczas ekstremalnej fali upałów z temperaturami zbliżającymi się do 40 stopni Celsjusza, co powoduje, że władze obawiają się katastrofy takiej jak ta z 2017 roku, gdy gigantyczny pożar lasów spowodował śmierć 11 osób, około 6 tysięcy rannych, zniszczył ponad 1,5 tysięcy domów i spustoszył 467 tysięcy hektarów ziemi.
Źródło: Reuters, PAP