Końcówka weekendu przyniosła Francji bardzo gwałtowną pogodę. W niedzielę wieczorem niektóre regiony zmagały się z krótkotrwałymi, ale bardzo silnymi burzami z ulewnym deszczem i opadami gradu. Z powodu aury w Paryżu doszło do powodzi błyskawicznych.
Przez ostatnie trzy tygodnie Francja cieszyła się słoneczną i ciepłą pogodą. Jednak w weekend sytuacja uległa drastycznej zmianie. W niedzielę wieczorem niektóre południowe regiony i stolica kraju znalazły się pod wodą, ponieważ z powodu ulewnych burzowych opadów doszło do powodzi błyskawicznych. Niektóre ulice zostały całkowicie zalane.
Z niespodziewanej strony
Jak podały francuskie media, do najintensywniejszych opadów doszło około godziny 21. Tamtejsza służba meteorologiczna przekazała, że przez zaledwie 10 minut spadło nawet 20 litrów wody na metr kwadratowy. Ulewom towarzyszyły lokalne gradobicia.
Media przekazały także, że burze zaskoczyły ekspertów od pogody, gdyż nadeszły z niespodziewanego kierunku. "Burze zwykle postępują z zachodu na wschód, ale czasami zdarza się, że nadchodzą od zaskakującej strony. Tak było w niedzielę, kiedy część zjawisk, w tym to, które uderzyło w Paryż, nadeszła ze wschodu" - podano.
Służby porządkowe miały pełne ręce roboty. "Ze względu na dużą liczbę zgłoszeń związanych ze złą pogodą prosimy o niezajmowanie linii alarmowych bez potrzeby. Prosimy także o zachowanie ostrożności" - zaapelowała w mediach społecznościowych paryska straż pożarna.
Nie tylko Paryż
Gwałtowna pogoda dała się we znaki także w departamentach przylegających do Ile-de-France. W Hauts-de-Seine częściowo zalany został jeden z tuneli. Z powodu utrudnień zamknięta została także co najmniej jedna droga w gminie Noisy-le-sec.
Niebezpieczne zjawiska pojawiły się także w niektórych południowych miastach. W Tuluzie także doszło do powodzi z powodu burz. Zalane zostały niektóre ulice, a także stacje metra. Powodzie błyskawiczne odnotowano również w przypadku niektórych dzielnic Lyonu.
Pogoda wciąż może być dynamiczna
Meteorolodzy z Paryża przekazali, że burze, które przeszły nad stolicą Francji, bardzo szybko straciły swoją intensywność. Kilkadziesiąt minut po tym, jak "rozlały się" w stolicy kraju, nie było już po nich śladu.
Meteorolodzy spodziewają się powrotu niebezpiecznej aury. W większości kraju w poniedziałek obowiązują alerty pierwszego stopnia przed wyładowaniami, a także możliwymi podtopieniami.
Źródło: tf1info.fr, ouest-france.fr