Co najmniej 40 osób zginęło, a dziewięć pozostaje zaginionych po tym, jak cyklon uderzył w południe Brazylii, przynosząc ulewy i wiatr przekraczający w porywach prędkość 110 kilometrów na godzinę. Bez dachu nad głową są tysiące ludzi.
Rośnie tragiczny bilans ofiar cyklonu pozatropikalnego w Brazylii. Lokalne władze poinformowały, że w najbardziej wysuniętym na południe stanie Rio Grande do Sul zginęło co najmniej 39 osób. Jedna osoba poniosła śmierć w leżącym w sąsiednim stanie Santa Catarina mieście Jupia, gdy drzewo spadło na jej samochód. Wiatr przekraczał tam w porywach prędkość 110 km/h.
Wszystkie dziewięć zaginionych osób pochodzi z miejscowości Mucum w Rio Grande do Sul, która jest jedną z najbardziej poszkodowanych przez powodzie. Odnotowano w niej 14 zgonów. Ekipy poszukiwawczo-ratunkowe wciąż przeczesują gruzy w poszukiwaniu ciał.
Wiele osób poniosło śmierć w pobliskich miastach Roca Sales i Cruzeiro do Sul.
Zalane miasto
Wywołane przez cyklon obfite opady deszczu spowodowały, że przepływające przez stan Rio Grande do Sul rzeki wystąpiły z brzegów, zalewając całe miasta i powodując poważne osuwiska.
W Mucum wylała rzeka Taquari i zalała 85 procent miasta. Służby ratunkowe musiały ewakuować setki mieszkańców, którzy uciekając przed wodą, wspięli się na dachy. - Mucum, jakie znaliśmy, już nie istnieje - powiedział burmistrz Mateus Trojan.
Tysiące ludzi bez dachu nad głową
Według lokalnych władz ulewy spowodowane cyklonem pozatropikalnym dotknęły 80 miast i pozostawiły ponad 2300 osób bez dachu nad głową. Ponad 3900 osób musiało opuścić swoje domy.
Gubernator stanu Eduardo Leite ogłosił stan klęski żywiołowej. Odwołano krajowe parady z okazji Święa Niepodległości Brazylii w czwartek. Prognozy pogody na czwartek i piątek nie są optymistyczne. W stanie Rio Grande do Sul zapowiedziano kolejne ulewne opady.
Powodzie w Rio Grande do Sul to tylko jedna z ostatnich klęsk żywiołowych w Brazylii. Ponad 50 osób zginęło w tym roku w stanie Sao Paulo po tym, jak potężne ulewy spowodowały osunięcia ziemi i powodzie.
Źródło: Reuters