Mała koala spacerowała po terenie stacji kolejowej na przedmieściach australijskiego Sydney. Na nagraniach z monitoringu widać, że do zwierzęcia skierowani zostali policjanci, by pomóc mu opuścić stację. Jak zapewniono, koala uciekła do lasu "cała i zdrowa".
Zdarzenie miało miejsce wczesnym rankiem w piątek na stacji kolejowej Casula na przedmieściach Sydney. Nagranie z monitoringu opublikowały we wtorek służby zajmujące się transportem w stanie Nowa Południowa Walia (Transport for New South Wales).
ZOBACZ TEŻ: Ostrzegają turystów przed groźnymi zwierzętami. Choć spadające niedźwiedzie... nie istnieją
Koala zwiedzała stację pod Sydney
Jak przekazano w mediach społecznościowych, "wyjątkowo uroczy pasażer" zwiedzał stację i udało mu się dostać na peron. Na udostępnionym nagraniu widać, jak koala spaceruje po terenie stacji - wchodzi i schodzi po schodach, siada przy windzie i drepcze po peronie bardzo blisko jego krawędzi. Poczynaniom zwierzęcia przyglądało się kilka osób. "Czy ma Pan 'koalifikacje', by tak po prostu stać za żółtą linią?" - pytają żartobliwie służby, używając słowa "koalafied" zamiast "qualified".
Służby przekazały, że w związku z obecnością zwierzęcia na stacji maszyniści pociągów jadących w okolicy dostali polecenie, by zwolnić, gdy będą się tam zbliżać.
Na miejscu wkrótce zjawili się też policjanci, którzy podążali za koalą, by pomóc jej opuścić teren stacji. Ostatecznie ta przeskoczyła przez ogrodzenie i uciekła do lasu "cała i zdrowa" - podkreślono.
W tej części kraju mieszka wiele koali, dla których jednak problemem są rosnące przestrzenie miejskie. W ostatnich latach częściej dochodzi też do wypadków komunikacyjnych z ich udziałem, ponieważ budowane drogi przecinają ich naturalne trasy przemieszczania się - pisze "Guardian". Władze stanu przeznaczyły już 600 tys. dolarów na strategię ochrony tych zwierząt w regionie.
Źródło: Reuters, Guardian, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Reuters