Pogoda w ostatnich dniach zadziwia - i to bardzo. Podczas gdy duża część Europy doświadcza gorąca, Polska stanowi chłodny wyjątek. Opowiadał o tym Tomasz Wasilewski, prezenter pogody tvnmeteo.pl, na antenie TVN24.
W wielu europejskich stolicach temperatury będą w piątek oscylować wokół 30 stopni Celsjusza, a w Warszawie termometry pokażą zaledwie 17 st. C. Nad Bałtykiem, mimo że mamy lato, nie sposób mówić o wypoczynku w typowo wakacyjnych warunkach.
- Temperatura odczuwalna na Wybrzeżu, przy silnym wietrze, to jest obecnie około 10 stopni - wskazał Wasilewski, który w piątek rano opowiadał o pogodzie w programie "Wstajesz i wiesz".
Gorąco nawet w Oslo
Rzut oka na mapę pogody Europy wystarczy, by zauważyć, że Polska wyraźnie odcina się od reszty kontynentu.
- Oslo 28 stopni, Londyn 32 stopnie, Rzym 32 stopnie, Moskwa 35 stopni. Mamy prawie wszędzie upalną pogodę, a tutaj w Warszawie, w centrum Europy, będzie maksymalnie 17 stopni - wskazał Wasilewski.
Winowajcą jest niż atmosferyczny Gabriel, którego centrum znajduje się dziś w okolicach Gdańska. To on zaprasza do nas zimne powietrze.
- To jest taki taka taka kropla chłodu zimnego powietrza, która napływa idealnie do Polski z północy przez Finlandię i Bałtyk - zaznaczył Tomasz Wasilewski.
Mamy największą ujemną anomalię temperatury
Niż Gabriel sprawia, że w zestawieniu temperatur średnich dla lipca Polska wykazuje obecnie największą ujemną anomalię temperatury. Jest nawet o osiem stopni poniżej normy wieloletniej, co oznacza - ujmując to prościej - że na termometrach powinno być aż o osiem stopni więcej niż jest.
Jedynie w Reykjaviku temperatura wynosi mniej, bo 15 stopni, jednak Islandczycy są przyzwyczajeni do takich warunków. U nas to ewenement - szczególnie że znajdujemy się w samym środku lata.
- Niż z nami jeszcze pozostanie 2-3 dni, co oznacza, że w tym czasie będziemy w Europie najzimniejsi, a w każdym razie będziemy mieli największą ujemną anomalię temperatury - podsumował Wasilewski.
Źródło: tvnmeteo.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24