W przyszłym tygodniu Polska znajdzie się na obrzeżach jęzora zimna, który przyniesie opady deszczu i deszczu ze śniegiem.
Jak wyjaśniła synoptyk tvnmeteo.pl Arleta Unton-Pyziołek, obejmująca Polskę fala ciepła utrzyma się co najmniej do poniedziałku 10 marca. Odchylenie średniej temperatury w pierwszej dekadzie miesiąca jest niewiarygodnie wysokie, do tej pory nieodnotowane jeszcze w historii pomiarów.
- Statystyczny marzec w Polsce to miesiąc niżowy i pochmurny, z sunącymi znad Atlantyku frontami atmosferycznymi i silnymi wahaniami ciśnienia. Zwykle jest on również chłodny i sztormowy, przynosząc na zmianę opady deszczu i śniegu - tłumaczyła.
Mur między ciepłem a zimnem
Pierwsza dekada miesiąca upływa pod patronatem silnego wyżu znad południowej Europy i w łagodnych masach powietrza, ale już wkrótce to się ma zmienić. W prognozach widoczny jest rozwój zatoki chłodu. Ramię prądu strumieniowego, które zostało wypchnięte daleko na północ przez klin ciepła, z powrotem zsunie się w niższe szerokości geograficzne.
- Pas silnego wiatru na wysokości około 10 kilometrów, działający niczym mur między ciepłem a zimnem, zalega teraz nad Skandynawią, a zsunie się nad Hiszpanię, Włochy oraz Bałkany. Napierający od północy chłód mocno zepchnie go na południe, a Polska znajdzie się po chłodnej stronie mocy - opowiadała synoptyk.
W prognozach widać, że ciepły i suchy wyż znad południowo-wschodniej Europy ustąpi w końcu miejsca niżom znad Atlantyku i zachodniej Europy. We wtorek, 11 marca, taki układ ma przemieszczać się nad Polską, niosąc potrzebne opady deszczu. W kolejnych dniach wir przemieści się nad północną Skandynawię, jednak wciąż będzie wpływać na pogodę w naszym regionie. Pomoże mu w tym wyż znad Atlantyku i Wielkiej Brytanii.
- Oba układy zmienią cyrkulację w Europie z południowej na północną, zasysając spod bieguna zimne masy powietrza - wyjaśniła synoptyk. - Widoczny dziś w wyliczeniach modeli meteorologicznych jęzor zimna sięgać ma początkowo od Arktyki, przez Skandynawię i Wyspy Brytyjskie, po północną Francję i Hiszpanię - dodała.
Według prognoz Polska znajdzie się na obrzeżach jęzora zimna. Temperatura na wysokości 1,5 km spaść ma nad północnymi regionami naszego kraju do -5, nawet -10 stopni Celsjusza według amerykańskiego modelu GFS. Właśnie w tej tak zwanej swobodnej atmosferze dobrze widać skalę ochłodzenia, które ma nastąpić.
Jakie wartości zobaczymy na termometrach?
Rozwój jęzora zimna oznacza, że po opadach deszczu 11 marca w kolejnych dniach przetoczy się nad naszym krajem strefa opadów deszczu ze śniegiem, a temperatura mocno spadnie. Za tydzień w piątek po południu wynieść już może od 4-5 stopni na północy Polski do 8-10 st. C na południu.
Synoptyk przekazała, że jeszcze zimniej może być w połowie miesiąca. Model Europejskiego Centrum Średnioterminowych Prognoz Pogody zakłada chłodny scenariusz i prognozuje, że jęzor zimna zsunie się bardziej na południe, w nasz rejon kontynentu. Odchylenie średniej temperatury od normy może sięgnąć 8-10 stopni na minus, podczas gdy teraz wynosi ono ponad 10 stopni na plus.
- W ciągu 6-8 dni ma zajść ogromna przebudowa w polu temperatury. Oznacza to również, że przy nocnych rozpogodzeniach, które w końcu po opadach nastąpić muszą, możliwe są w połowie miesiąca spadki temperatury nocami do -5 stopni. Sytuacja jest rozwojowa i możliwe, że przy gruncie będzie zimniej, do -10 stopni, tak jak na wysokości półtora kilometra. 7 marca termicznie jesteśmy w maju, ale w ciągu tygodnia możemy zostać wrzuceni w realia prawdziwego polskiego marca - podsumowała synoptyk.
Źródło: tvnmeteo.pl
Źródło zdjęcia głównego: Adobe Stock, Tropical Tidbits