Seria wypadków na Rysach, pięć osób z poważnymi obrażeniami. "Ruszyli na bardzo trudne szlaki"

11 0057 AVI ZAKOPANE_06-10_23-42-110019-0001
Seria wypadków w sobotę na Rysach (materiał z 11.06.2023)
Źródło: TVN24
Warunki wysoko w górach wciąż są zimowe. Przekonali się o tym turyści, którzy wybrali się w sobotę na Rysy. W przypadku pięciu z nich zakończyło się to poważnymi obrażeniami i koniecznością podjęcia trzech wypraw ratunkowych z udziałem 30 ratowników Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego. Jedna z akcji zakończyła się w nocy.

Jak mówił w rozmowie z TVN24 ratownik Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego Mieczysław Ziach, mimo niesprzyjającej pogody "turyści ruszyli na bardzo trudne szlaki". Po poślizgnięciach i upadkach doznali poważnych urazów.

Pierwsze zgłoszenie z prośbą o pomoc dotarło do centrali TOPR przed południem. Kobieta poślizgnęła się na śniegu i spadła w rejonie Wielkiego Wołowego Żlebu. Jak powiedział ratownik, "uległa ogólnym potłuczeniom".

"Przyszło następne zgłoszenie o dwóch upadkach"

W trakcie wyprawy pojawiały się informacje o kolejnych dwóch poszkodowanych osobach. - Przyszło następne zgłoszenie o dwóch upadkach z dużej wysokości właściwie w tym samym miejscu - mówił Ziach. Po powrocie do Morskiego Oka, ratownicy otrzymali kolejne zgłoszenie o dwóch osobach, które spadły w podobnej lokalizacji. Ziach przekazał, że jedna z nich złamała nogę i doznała urazu głowy.

Ostatnich turystów z rejonu wypadków przetransportowano do schroniska nad Morskim Okiem przed północą.

Ze względu na niski pułap chmur i mgłę znacznie ograniczające widzialność do działań ratunkowych nie można było wykorzystać śmigłowca. Ratownicy w związku z tym musieli dotrzeć w rejon Rysów na nogach, a później na noszach nieść ranne osoby. - W takich warunkach te klasyczne wyprawy trwają godzinami - wyjaśniał ratownik.

Ostatnia akcja zakończyła się przed północą
Ostatnia akcja zakończyła się przed północą
Źródło: TVN24
Poszkodowani byli sprowadzani na noszach
Poszkodowani byli sprowadzani na noszach
Źródło: TVN24

W wysokich partiach Tatr zalega śnieg

Jak czytamy w komunikacie Tatrzańskiego Parku Narodowego, "w wyższych partiach Tatr, w wielu miejscach zalega jeszcze śnieg. Dotyczy to zwłaszcza Tatr Wysokich. W godzinach porannych oraz w miejscach na ogół zacienionych może być on twardy i zmrożony, natomiast w południe robi się mokry i grząski. Poruszanie się w takich warunkach wymaga doświadczenia w zimowej turystyce górskiej i posiadania odpowiedniego sprzętu - raki (nie raczki!), czekan, kask - wraz z umiejętnością posługiwania się nim".

"W miejscach występowania śniegu należy zachować szczególną ostrożność, ponieważ jest bardzo ślisko, a poślizgnięcie się w stromym terenie grozi niebezpiecznym w skutkach upadkiem. Dodatkowe utrudnienie stanowi niski pułap chmur, ograniczający widzialność, co może prowadzić do pobłądzeń" - napisano.

TPN poinformował w komunikacie, że "z powodu opadów deszczu, na leśnych odcinkach szlaków jest mokro i występuje błoto oraz kałuże, a stan wody w potokach i jeziorach jest podwyższony - na szlakach okrążąjących jeziora (Morskie Oko, Czarny Staw) może stać woda. Miejscami jest ślisko".

Czytaj także: