Polak ma szansę polecieć w kosmos. Sławosz Uznański został wybrany przez Europejską Agencję Kosmiczną (ESA) do rezerwowej grupy astronautów. Hubert Kijek, prowadzący programu "Kijek w kosmosie" w TVN24 BiS, pokazał wnętrze samolotu, w którym przyszli astronauci będą przechodzić szkolenia.
Europejska Agencja Kosmiczna ogłosiła w środę wyniki półtorarocznej rekrutacji na stanowiska nowych astronautów. Wybrano sześć osób, które dołączą do korpusu podstawowego oraz 11 rezerwistów. W drugiej grupie znalazł się polski naukowiec Sławosz Uznański. Jak podkreślił dziennikarz TVN24 BiS, prowadzący programu "Kijek w kosmosie" Hubert Kijek, "dostanie się do takiej grupy jest niezwykle trudne". Z całego świata na stanowisko astronauty wpłynęło ponad 22 tysięcy zgłoszeń. Z naszego kraju aplikowało 549 osób.
Kijek zaznaczył, że choć Polak jest w grupie rezerwowej, to "nie jest pytaniem czy poleci, a kiedy poleci" w kosmos. Dodał, że od Polski zależy, czy wybierze się w misję kosmiczną organizowaną przez ESA, NASA lub inną agencją kosmiczną. - Ważne są tutaj pieniądze - powiedział.
W tym samolocie astronauci przejdą szkolenia
Przyszli astronauci, w tym także Sławosz Uznański, będą przechodzić szkolenia w specjalnym samolocie przygotowanym do lotów w stanie nieważkości organizowanych przez ESA i przyzwyczajać się do życia w takich warunkach. To Airbus A310 Zero-G.
Jak opowiadał Kijek, który rozmawiał z instruktorem astronautów, osoby wybrane na te stanowiska "otrzymają na przykład specjalne narzędzia, którymi będą musieli pracować" tak, aby zasymulować warunki panujące na orbicie. - Będą obracać ich do góry i kazać na przykład notować, zapisywać różne rzeczy - opisywał. - To ma być czteroletni trening dla ludzi, którzy chcą sięgnąć gwiazd - dodał.
"Pierwsze sekundy to jest coś magicznego"
Dziennikarz TVN24 BiS również miał okazję doświadczyć stanu nieważkości w tym samolocie podczas przygotowywania materiału do kolejnego odcinka swojego programu. Stwierdził, że życie w takich warunkach "nie jest łatwe".
- Pierwsze sekundy nieważkości to jest coś magicznego. (...) Trudno to opisać. Traci się grunt, nie czuje się podłogi, lata się, odbija - opisywał. Dodał, że spędził w ten sposób tylko 20 sekund, ale to wystarcza, "aby poczuć się jak astronauci na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej".
Polska jest członkiem ESA od 10 lat. A gdzie znajduje się nasz kraj w eksploracji kosmosu? - Jeżeli chodzi o Polskę w kosmosie, to zaczynamy się powoli rozpychać - ocenił Kijek. Jak opowiadał, dyrektor generalny ESA Josef Aschbacher, z którym Kijek rozmawiał kilka miesięcy temu, powiedział że "Polska wiele daje Europejskiej Agencji Kosmicznej, więc czas, żeby ta trochę nam za to odpłaciła". - Wybranie rezerwowego astronauty jest pewnego rodzaju zapłatą za to, że tak wiele wnieśliśmy do ESA - mówił.
Dziennikarz TVN24Bis przekazał, że za kilka lat z udziałem polskich naukowców ma zostać wysłana sonda do tego miejsca, w którym teraz znajduje się Kosmiczny Teleskop Jamesa Webba, czyli do punktu L2 oddalonego od Ziemi o 1,5 miliona kilometrów. - Ten statek kosmiczny będzie czekał na przelatującą kometę, aby do niej podlecieć i ją dokładnie zbadać.
Źródło: TVN24, tvnmeteo.pl
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock