Godzina dla Ziemi 2023. W sobotę o godzinie 20.30 lokalnego czasu zgasły światła w wielu rozpoznawalnych miejscach na całym świecie. Do inicjatywy dołączyły kraje z całego świata, od Australii, przez Polskę, po Brazylię i Stany Zjednoczone. W tym roku akcja zwracała uwagę na konieczność ochrony bioróżnorodności.
Godzina dla Ziemi to inicjatywa społeczna, która co roku gromadzi miliony ludzi na całym świecie. O godzinie 20.30 lokalnego czasu na godzinę gasną światła najbardziej rozpoznawalnych budynków, zwracając tym samym uwagę na problemy środowiska naturalnego.
Jako jedno z pierwszych - ze względu na strefę czasową - zareagowało australijskie Sydney, gdzie zgasły świata między innymi na słynnym gmachu Opery oraz na moście Harbour Bridge.
Podobne działania podejmowane były w kolejnych krajach, między innymi w Malezji, Tajlandii, Hongkongu czy Indiach. W Europie w ciemności pogrążyły się rzymskie Koloseum oraz Brama Brandenburska w Berlinie.
Polskie miasta także włączyły się w akcję. W Warszawie światła zgasły na Pałacu Kultury i Nauki, Pałacu Prezydenckim czy Belwederze, jak również na wielu mostach. W Szczecinie wygaszona została iluminacja budynku Filharmonii im. Mieczysława Karłowicza.
Światła zgasły także za Oceanem Atlantyckim. W Nowym Jorku wyłączono iluminację wieżowca Empire State Building, zaś w brazylijskim Rio de Janeiro - pomnika Chrystusa Zbawiciela.
Katastrofalny stan bioróżnorodności
Jak opowiadał w programie "Wstajesz i weekend" Dariusz Gatkowski z WWF Polska, tegoroczna edycja Godziny dla Ziemi poświęcona jest ochronie oraz przywracaniu bioróżnorodności na obszarach chronionych.
- Różnorodność biologiczna to tak naprawdę całe bogactwo życia na naszej Ziemi - wyjaśnił. Dodał, że pojęcie to obejmuje wiele kwestii, od liczby gatunków i poszczególnych osobników, po różnorodność genetyczną i ekosystemów.
Z danych WWF wynika, że w ciągu ostatnich 50 lat monitorowane populacje zwierząt na całym świecie zmniejszyły się średnio o 69 procent. Gatkowski przyznał, że wskaźnik ten pokazuje, że stan bioróżnorodności jest "katastrofalny".
- W Polsce nie jest lepiej - wskazał. - Według danych Głównego Inspektoratu Ochrony Środowiska, około 20 procent monitorowanych siedlisk przyrodniczych jest w stanie dobrym, reszta jest w stanie nieodpowiednim lub złym. Podobnie z gatunkami chronionymi: około 36 procent jest w stanie dobrym.
Ptaki a gospodarka
Które rodzime gatunki są najbardziej zagrożone? Gatkowski wyjaśnił, że w Polsce i na świecie w najtrudniejszej sytuacji są zwierzęta i rośliny związane z wodami, szczególnie słodkimi. Poważnie kurczą się populacje wielu gatunków ptaków - w ciągu 23 lat spadek liczebności czajki zwyczajnej (Vanellus vanellus) w Polsce wyniósł około 75 procent. W przypadku przepiórki zwyczajnej (Coturnix coturnix) utraciliśmy 78 procent populacji, a słowika szarego (Luscinia luscinia) - 65 procent.
- Te wskaźniki mówią nie tylko o tym, jak mają się (...) konkretne gatunki zwierząt, one mówią tak naprawdę, jaki jest stan środowiska, w którym żyjemy - tłumaczył Gatkowski. - Pamiętajmy, że nasza gospodarka jest zależna od stanu środowiska. My tutaj tak naprawdę mówimy o ludziach, o tym, jakie mamy szanse rozwoju.
Ekspert dodał, że według danych Światowego Forum Ekonomicznego, około połowa globalnego PKB jest zależna od zasobów przyrody.
Kluczowe obszary chronione
Godzina dla Ziemi zwraca uwagę na problemy, z jakimi boryka się różnorodność biologiczna, ale w jaki sposób możemy zatrzymać jej utratę? Gatkowski wskazał, że obszary chronione to jeden ze sposobów, w jaki możemy chronić cenne zasoby przyrodnicze.
- Te obszary służą nam jako miejsce, które jest takim magazynem dla całej naszej gospodarki - powiedział. - Są obszary, w których może być prowadzona gospodarka, oraz obszary ochrony ścisłej (...). Mówimy w petycji [na stronie WWF - red.], żeby zwiększyć obszary chronione w Polsce, na lądach i w morzu, do 30 procent. Chcemy też, żeby 10 procent Polski było chronione ściśle - dodał.
Źródło: TVN24, earthhour.org, Reuters, tvnmeteo.pl
Źródło zdjęcia głównego: Adobe Stock