Gwałtowne burze przetoczyły się we wtorek przez część Polski. Towarzyszyły im opady deszczu i silne porywy wiatru, które powalały drzewa i uszkadzały dachy budynków. W związku z załamaniem pogody strażacy interweniowali ponad 1400 razy.
- We wtorek strażacy odnotowali 1405 zgłoszeń związanych z usuwaniem skutków silnego wiatru oraz opadów deszczu - poinformował w środę rzecznik prasowy komendanta głównego Państwowej Straży Pożarnej bryg. Karol Kierzkowski. Rzecznik podał, że do największej liczby zdarzeń doszło w województwach małopolskim - 302, lubelskim - 291, podkarpackim - 280 i mazowieckim - 142. Odnotowano 91 uszkodzonych budynków mieszkalnych i gospodarczych, najwięcej w Małopolsce - 59, na Podkarpaciu - 12 i w woj. świętokrzyskim - 9. Kierzkowski podał, że w środę do godziny 10 strażacy odnotowali 547 zgłoszeń dotyczących usuwania skutków silnego wiatru oraz opadów deszczu. Najwięcej zdarzeń miało miejsce na terenie województwa lubelskiego - 163, podlaskiego - 118, podkarpackiego - 83, warmińsko-mazurskiego - 53, mazowieckiego - 36 i małopolskiego - 40.
- Jesteśmy w ciągłej gotowości. Interwencje dotyczą głównie zwalonych drzew, które oparły się na budynkach lub przewróciły na drogi. Jest dużo podtopień - przekazał bryg. Karol Kierzkowski w środę przed południem. Dodał, że duża liczba interwencji rosła średnio o ok. 100 na godzinę. Strażacy przygotowywali się też na ewentualną, kolejną falę burz.
Uszkodzone dachy, połamane drzewa na Ziemi Świętokrzyskiej
Nad regionem świętokrzyskim przeszły we wtorek i w nocy z wtorku na środę nawałnice. Towarzyszyły im obfite opady deszczu i wiatr w porywach wiejący do 100 kilometrów na godzinę. W wyniku żywiołu uszkodzone zostały dachy i połamane drzewa. Jak poinformował dyżurny Wojewódzkiego Stanowiska Koordynacji Ratownictwa PSP w Kielcach, największe szkody nawałnica wyrządziła w powiecie buskim, gdzie silny wiatr uszkodził kilkanaście dachów na budynkach. Usuwając skutki nawałnicy, świętokrzyscy strażacy interweniowali 57 razy. Najwięcej zdarzeń odnotowano w powiecie buskim (31) i staszowskim (9). Jedna z interwencji dotyczyła napowietrzania chlewni na terenie powiatu buskiego, w związku z przerwą w dostawie prądu.
Interwencje na Podlasiu
Dyżurny w Wojewódzkim Stanowisku Koordynacji Ratownictwa Państwowej Straży Pożarnej w Białymstoku poinformował, że w związku z burzami podlascy strażacy mieli ponad 80 interwencji, głównie przy usuwaniu powalonych przez wiatr drzew i gałęzi. Rzecznik KW PSP Piotr Chojnowski poinformował, że nikt w tych zdarzeniach nie ucierpiał.
- Około 15 tysięcy odbiorców nie ma w środę rano prądu w Podlaskiem po burzach - poinformowała Agnieszka Bajerska z PGE Dystrybucja SA.
Załamanie pogody w Małopolsce
Dwa dachy zostały zerwane, a 54 uszkodzone w wyniku nocnej nawałnicy w Małopolsce. W związku z silnym wiatrem i deszczem strażacy wyjeżdżali w ostatnich godzinach do akcji 338 razy - poinformowała Komenda Wojewódzkiej PSP w Krakowie. Interwencje strażaków dotyczyły przede wszystkim zniszczonych dachów i elewacji budynków, a także nieprzejezdnych dróg oraz drzew powalonych na samochody. Najwięcej razy do akcji wyjeżdżano w Tarnowie, Dąbrowie Tarnowskiej i w Nowym Sączu.
Na Kontakt 24 otrzymaliśmy zdjęcia, które pokazują załamanie pogody w Małopolsce, zwłaszcza w Tarnowie.
Grad pojawił się też między innymi w Limanowej, Starej Wsi i Walowej Górze. W Limanowej były miejsca, gdzie gradu spadło tak dużo, że zrobiło się biało.
Burze na Lubelszczyźnie
Ponad 400 razy wyjeżdżali strażacy w związku z burzami, które w nocy przeszły nad Lubelszczyzną. Najwięcej zgłoszeń dotyczyło połamanych drzew, uszkodzonych dachów i samochodów. Zanotowano też pożary od uderzeń piorunów. W środę rano ok. 13 tysięcy osób w regionie pozostawało bez prądu. O szczegółach poinformował w środę dyżurny KW PSP w Lublinie Piotr Kołtun.
- Mamy 401 interwencji związanych z burzami i silnym wiatrem. Głównie były to powalone drzewa. Wyjeżdżaliśmy też 14 razy do zerwanych dachów na budynkach mieszkalnych i 13 na budynkach gospodarczych - wymienił dyżurny. W wyniku przewrócenia się drzew zostało uszkodzonych 13 samochodów. Strażacy gasili również pożary od uderzenia piorunów: w jednym przypadku było to drzewo, a w dwóch budynki gospodarcze.
- Nikt nie ucierpiał. Zgłoszenia cały czas jeszcze spływają - dodał dyżurny. Najwięcej zgłoszeń było z powiatów zamojskiego, bialskiego, chełmskiego i z krasnostawskiego.
Domy bez prądu na Podkarpaciu
Na Podkarpaciu burze z silnym wiatrem rozpoczęły się we wtorek po godzinie 18. Front przesuwał się od Przemyśla w kierunku północnym województwa. Do północy strażacy interweniowali ponad 250 razy. Najczęściej byli wzywani do usuwania powalonych drzew z linii energetycznych, ulic, chodników i posesji. Wypompowywali wodę z zalanych piwnic. - Pomagaliśmy też zabezpieczyć siedem uszkodzonych dachów na domach i budynkach gospodarczych - poinformował rzecznik podkarpackich strażaków bryg. Marcin Betleja. W Hruszowicach w powiecie przemyskim wiatr zerwał dach budynku mieszkalnego. Z kolei we wsi Kalników, także w powiecie przemyskim, został uszkodzony fragment dachu stodoły. Uszkodzonych zostało pięć samochodów.
- Na auta spadły drzewa i banery reklamowe - przekazał Piotr Dziekan z Wojewódzkiego Centrum Zarządzania Kryzysowego w Rzeszowie. Burzom towarzyszyły wyładowania atmosferyczne. W powiecie lubaczowskim piorun uderzył w dom i uszkodził dach. W powiecie jasielskim w stodołę i wybuchł pożar. Najwięcej interwencji było w powiatach stalowowolskim, jarosławskim i leżajskim. Wiatr zrywał także linie energetyczne. Bez prądu w środę rano było 1563 odbiorców w powiatach mieleckim, dębickim i w stalowowolskim. W nocy prądu nie było u ponad 22 tys. odbiorców.
W całym województwie we wtorek wieczorem 22340 gospodarstw nie miało prądu. Najwięcej w powiecie leżajskim - 11 tys. i stalowowolskim - 7 tys. Około godz. 22 wyłączonych było 18 linii średniego napięcia, nie działało 526 stacji transformatorowych.
Źródło: tvnmeteo.pl, Kontakt 24
Źródło zdjęcia głównego: KP PSP Jasło