Wir niżowy Zachariasz sprawił, że w niedzielę różnica temperatury pomiędzy najcieplejszym, a najchłodniejszym miastem w Polsce była ogromna. Na wschodzie panował upał, podczas gdy na zachodzie temperatura nie przekraczała w niektórych miejscach 15 stopni Celsjusza.
Polska znalazła się w niedzielę pod wpływem wiru niżowego Zachariasz. Jak wyjaśniła synoptyk tvnmeteo.pl Arleta Unton-Pyziołek, niż ściągnął w swej przedniej części, wschodniej, gorące powietrze z południa, pochodzenia zwrotnikowego. Natomiast w jego tylnej części, zachodniej, napływały chłodne masy polarne z północnego zachodu. Na styku tych dwóch mas powietrza utworzyła się szeroka strefa frontu atmosferycznego, czyli ich pas ścierania się.
- W tej strefie występowały ciągłe opady deszczu o dużym natężeniu. To właśnie tak duża różnica w charakterze mas powietrz doprowadziła do intensywnych zjawisk. Do tego w ciepłej masie powietrza uformował się front burzowy - powiedziała synoptyk.
Duży kontrast temperatury
I tak na wschodzie kraju, w zasysanym z południa gorącym powietrzu, termometry pokazały ponad 30 stopni, a w chłodnym, polarnym powietrzu, w miejscach, gdzie padał deszcz, temperatura nie przekroczyła 15 st. C.
Jak podał Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej, o godzinie 16 w niedzielę w Kętrzynie stacja synoptyczna zanotowała aż 32,6 stopnia Celsjusza. Na zachodzie czy południowym zachodzie kraju temperatura nie przekroczyła 15 st. C. Najzimniej było w Zakopanem. Tam termometry pokazały tylko 12,5 st. C
Źródło: tvnmeteo.pl, IMGW
Źródło zdjęcia głównego: s_bawor/Kontakt 24/cmm.imgw.pl