Radziecka sonda kosmiczna Kosmos 482 ma wejść w atmosferę Ziemi w drugim tygodniu maja. Obiekt, który miał zebrać informacje na temat atmosfery Wenus, na skutek problemu technicznego spędził ponad pół wieku na orbicie okołoziemskiej. Badacze wciąż nie wiedzą, w którym miejscu mogą spaść fragmenty sondy - a niewykluczone, że i cały obiekt.
Sonda Kosmos 482 została zbudowana w ramach programu Wenera, którego celem była eksploracja Wenus. Obiekt został wystrzelony w marcu 1972 roku, ale na skutek problemu technicznego, zamiast w atmosferze drugiej planety od Słońca, znalazł się na orbicie okołoziemskiej. Sonda od 53 lat porusza się dookoła naszej planety po eliptycznej orbicie, ale najnowsze obserwacje potwierdziły, że już wkrótce wróci na Ziemię.
Kiedy Kosmos 482 uderzy w Ziemię?
Astronom Marco Langbroek z Uniwersytetu Technicznego w Delft opisał możliwe wejście obiektu w atmosferę Ziemi, podając także przybliżone daty zdarzenia. Według najnowszych wyliczeń Kosmos 482 powinna spaść w drugim tygodniu maja, najprawdopodobniej około soboty 10 maja. Jak tłumaczył, dokładna data zdarzenia zależy od wielu czynników, w tym aktywności słonecznej. Kiedy Słońce staje się bardziej aktywne, górna część atmosfery naszej planety nagrzewa się i rozszerza, co wpływa na ruch nisko orbitujących obiektów.
Langbroek przekazał, że sonda była oryginalnie wyposażona w spadochron, który miał złagodzić jej lądowanie na Wenus. "Nie stawiałbym jednak na to, że wciąż działa i zakładałbym, że jeśli obiekt przetrwa ponowne wejście, to spadnie z dużą siłą". Pierwsze modelowanie wskazało, że Kosmos 482 może osiągnąć prędkość 65-70 metrów na sekundę w momencie uderzenia w ziemię lub ocean (ok. 250 km/h).
Miała przetrwać na Wenus. W Ziemię uderzy w całości? Gdzie spadnie?
Jeszcze większą zagadką jest miejsce upadku sondy. Jak wyjaśnił popularyzator astronomii Karol Wójcicki na stronie "Z głową w gwiazdach", że nachylenie Kosmos 482 względem równika wynosi 51 stopni i 57 minut. Obiekt może zatem spaść w dowolnym miejscu na obszarze między równoleżnikami 52 N - 52 S. "Daje nam to gigantyczny obszar Ziemi obejmujący część kontynentu amerykańskiego, sporą część Europy i Azję oraz całą Afrykę i Australię" - przekazał ekspert. Co ciekawe, północna granica, nad którą może spaść sonda, przebiega przez terytorium Polski.
Wójcicki wyjaśnił, że obiekt stanowi pewne zagrożenie przy upadu na Ziemię - został zaprojektowany po to, by przetrwać warunki panujące w atmosferze Wenus i dotrzeć na jej powierzchnię, gdzie panuje temperatura rzędu 470 stopni Celsjusza i ekstremalnie wysokie ciśnienie. "Skoro miał poradzić sobie tam, nie powinien mieć większego problemu z ziemską atmosferą. Nie ma więc raczej wątpliwości, że istnieje ogromna szansa, że przeleci przez nią w całości i dotrze do powierzchni. To nie powód do paniki, ale warto być czujnym" - podsumował ekspert.
Kosmos 482 został zbudowany jako siostrzana sonda dla Wenery 8, drugiego stworzonego przez człowieka obiektu, który wylądował na gorącej powierzchni Wenus. Po dotarciu na miejsce sonda przesyłała dane przez nieco ponad 50 minut, po czym została spalona przez niegościnną atmosferę planety. Gdyby Kosmos 482 dotarł na Wenus, nosiłby nazwę Wenera 9, ale po nieudanym starcie nadano mu taką typową dla obiektów okrążających Ziemię.
Źródło: "Z głową w gwiazdach", space.com, EarthSky
Źródło zdjęcia głównego: ESA/David Ducross