Kometa 12P/Pons-Brooks, nazywana także "Matką smoków", jest widoczna na nieboskłonie. Obiekt właśnie zbliża się do Słońca i Ziemi, a najlepszy moment na jego obserwację przypadnie w weekend. Warto wykorzystać ostatnią szansę na podziwianie komety, ponieważ na kolejną będziemy musieli poczekać ponad 70 lat.
Jak przekazała Europejska Agencja Kosmiczna (ESA), na północnej półkuli panują obecnie bardzo dobre warunki do obserwacji komety 12P/Pons-Brooks. Obiekt, którego jądro ma średnicę 30 kilometrów, obiega Słońce co około 71 lat. Jego wizytom często towarzyszą eksplozje gazu i pyłu.
Nisko na horyzoncie
Kometa bywa nazywana "diabelską", co zawdzięcza dziwnym rogom widocznym na jej zdjęciach. Rogi te powstały wskutek wybuchów na jej powierzchni. Nosi ona także zwyczajową nazwę "Matka smoków", która wskazuje kometę jako prawdopodobne źródło roju meteorów, Kappa Drakonidów, pojawiającego się co roku od końca listopada do połowy grudnia.
Zależnie od odległości od Słońca widoczność komety mocno się zmienia. Jak podała ESA, najlepszy moment do obserwacji ma nastąpić w nadchodzący weekend, na przełomie marca i kwietnia. Będzie ją można wtedy zobaczyć nisko na horyzoncie na zachodnim niebie. ESA zaleca obserwację przez teleskop, ale niewykluczone, że obiekt będzie widoczny także przez lornetkę lub gołym okiem. Obserwacja będzie możliwa kilka godzin po zmierzchu.
Najbliżej Ziemi kometa znajdzie się w czerwcu, jednak wtedy nie będzie już można jej dostrzec na półkuli północnej ze względu na długi dzień. Warto wykorzystać ostatnią szansę na obserwację, ponieważ kolejne odwiedziny komety przypadną dopiero w roku 2095.
Tajemnicze i prastare
Oficjalna nazwa komety pochodzi od nazwisk odkrywców - francuskiego astronoma Jeana-Louisa Ponsa oraz brytyjsko-amerykańskiego astronoma Williama R. Brooksa. Pons zauważył kometę w 1812 roku i określił okres jej orbity na 65-75 lat. Z kolei Brooks w kolejnym zbliżeniu komety do Ziemi w 1883 roku zweryfikował obliczenia Ponsa.
Eksperci z ESA przypominają, że komety to nie tylko źródło estetycznych doznań dla miłośników kosmosu. Wiele spośród tych obiektów powstało w tym samym czasie, co Układ Słoneczny i mogą wiele powiedzieć o jego przeszłości. Jednocześnie z powodu grawitacyjnych oddziaływań często podróżują z najdalszych zakątków systemu aż w okolice Słońca, co czyni ich orbity szczególnie interesującymi.
Z tego powodu ESA przeprowadziła szereg misji, których celami były komety - od misji Giotto skierowanej w stronę komety Halleya po sondę Rosetta przez wiele lat śledzącą obiekt 67P/Churyumov-Gerasimenko.
Źródło: PAP, ESA
Źródło zdjęcia głównego: Mr SuperMole@Facebook