Amerykańska agencja kosmiczna NASA w sobotę nad ranem czasu polskiego wysłała w kierunku Księżyca bezzałogową sondę LADEE. Ma ona badać gazy tworzące wokół niego rodzaj rozrzedzonej atmosfery. Naukowcy liczą także na to, że jej obserwacje rzucą więcej światła na nietypowe zachowania księżycowego pyłu, zaobserwowane jeszcze podczas ostatniej misji Apollo.
Sonda zaprojektowana i zbudowana w Centrum Badawczym im. Josepha Amesa (NASA's Ames Research Center) została wystrzelona z kosmodromu Wallops w stanie Wirginia za pomocą rakiety Minotaur V. Ma się poruszać po niskiej orbicie księżycowej. Według planu swoją misję rozpocznie 60 dni po starcie. Koszt misji to 280 mln dolarów.
Warstwa gazów jak atmosfera
LADEE (ang. Lunar Atmosphere and Dust Environment Explorer) to pojazd wielkości samochodu, który będzie badać cienką warstwę rozrzedzonych gazów otaczających naturalnego ziemskiego satelitę. Jak twierdzi należąca do ekipy badawczej Sarah Noble, misja przyniesie zaskoczenie tym, którzy myślą, że Księżyc nie ma żadnej atmosfery.
Naukowcy mają nadzieję, że zbadanie gazowej powłoki naszego satelity przybliży ich do lepszego poznania podobnych otoczek wokół Merkurego, planetoid i innych obiektów kosmicznych.
Sekrety lśniącego pyłu
Sonda ma też prowadzić obserwacje zachowań pyłu księżycowego, który w pewnych okolicznościach wzlatuje bardzo wysoko ponad powierzchnię Srebrnego Globu. Ma to związek z odkryciem, które ponad 40 lat temu mocno zdziwiło astronautów z ostatniej misji Apollo. Zgłosili oni, że tuż przed wschodem słońca zaobserwowali dziwny blask nad księżycowym horyzontem.
Zjawisko, które dowódca Apollo 17 Eugene Cernan naszkicował w notesie, było zaskakujące ze względu na przekonanie o braku wokół Księżyca atmosfery, która mogłaby odbijać światło słoneczne. Naukowcy uznali, że astronauci widzieli naładowany elektrycznie księżycowy pył, który jakoś uniósł się nad powierzchnię ziemskiego satelity. Właśnie do sprawdzenia tej teorii mają służyć dane, jakie zbierze sonda.
Kolejnym zadaniem LADEE jest testowanie nowego systemu komunikacji laserowej, który NASA chciałaby z czasem wykorzystać w przyszłych misjach planetarnych. Technologia ta pozwala na przesyłanie danych w stopniu daleko wykraczającym poza możliwości tradycyjnej komunikacji radiowej.
Autor: js/mj / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: NASA Wallops/Chris Perry