Trzęsienie ziemi, do którego doszło kilka dni temu w Meksyku, było odczuwalne w wielu miastach. Obyło się bez ofiar i poważnych zniszczeń, natomiast była to okazja do przetestowania systemu alarmowego, stworzonego w tym kraju po kataklizmie z 1985 roku.
Działający od 1989 roku specjalny system ostrzegania przed wstrząsami sejsmicznymi został uruchomiony w niedzielę, gdy w okolicy miasta Mazatan doszło do umiarkowanie silnego trzęsienia ziemi. Alarm zadziałał także w związku z wstrząsami wtórnymi w poniedziałek.
4,5 w skali Richtera
Trzęsienie ziemi miało magnitudę 4,5, a jego epicentrum znajdowało się na głębokości 23 kilometrów.
Zjawisko nie niosło zagrożenia dla życia ludzkiego i nie miało siły powodującej znaczne zniszczenia, drgania były jednak odczuwalne w wielu miastach, w tym w położonej o prawie 50 kilometrów od epicentrum Tapachuli oraz w stolicy kraju, mieście Meksyk.
Dzięki systemowi alarmowemu sygnał o zagrożeniu szybko dotarł do mieszkańców potencjalnie zagrożonych miejsc – ocenili eksperci.
Nauczeni doświadczeniem 1985 roku
System ten, na który wyłożono znaczne środki, powstał po doświadczeniach ogromnego trzęsienia ziemi z 1985 roku. Obejmuje między innymi elementy wczesnego ostrzegania oraz regularnie przeprowadzane ćwiczenia ewakuacyjne.
19 września 1985 roku trzęsienie ziemi o magnitudzie 8,1 stopnia nawiedziło miasto Meksyk. Według danych rządowych 250 tysięcy ludzi straciło dach nad głową. Oficjalny bilans zabitych to 10 153 osoby, ale według nieoficjalnych szacunków liczba ofiar śmiertelnych mogła przekroczyć 40 tysięcy.
Autor: kw//rzw / Źródło: ENEX, volcanodiscovery.com, tvnmeteo.pl