Zespół naukowców z Uniwersytetu McMaster dowiódł, że korzyści zdrowotne wynikające z bardzo intensywnego ćwiczenia, są porównywalne do korzyści płynących z umiarkowanego, ale dłużej trwającego treningu.
TVN METEO ACTIVE TO NAJBARDZIEJ WIARYGODNE INFORMACJE O ZDROWYM STYLU ŻYCIA! JAK OGLĄDAĆ TVN METEO ACTIVE?
To najgorsze wieści, jakie wszyscy leniwi i utyskujący na figurę czy wagę ludzie mogli sobie wyobrazić. Dlaczego? Ponieważ badacze obalają tymi doniesieniami ich ulubiony argument: "nie mam czasu". Okazuje się bowiem, że nie potrzeba go znowuż tak wiele - każdy przecież znajdzie minutę.
Krócej i bardziej
- To bardzo dobra i efektywna strategia zarządzania czasem i aktywnością - twierdzi Martin Gibala, profesor kinezjologii z Uniwersytetu McMaster, który prowadził badania. - Poświęcamy mniej czasu na aktywność, osiągając zbliżone efekty (do efektów uzyskanych po dłuższym treningu - przyp. red.) - dodaje.
Naukowcy dowiedli tego badając wyniki trenowania w dwóch trybach - szybkim trybie SIT (ang. sprint interval training, tłum. intensywny trening interwałowy) i zajmującym więcej czasu trybie MICT (ang. moderate-intensity continuous training, tłum. trening o umiarkowanym stopniu intensywności).
Kluczowe pomiary
Szczególną uwagę badacze zwracali na różnice w wynikach kluczowych wskaźników zdrowotnych, takich jak kondycja kardiologiczna i wrażliwość na insulinę, czyli to, jak organizm reguluje poziom cukru we krwi.
W zaplanowanym na 12 tygodni "eksperymencie" wzięło udział 27 mężczyzn, których przypisano do jednej z trzech grup - kontrolnej, MICT lub SIT. Mężczyźni w kontrolnej nie trenowali wcale, podczas gdy pozostali byli zobowiązani wykonać wskazany trening 3 razy w tygodniu.
10 minut wycisku
Zespół z McMaster uprzednio udowodnił, że opracowany przez nich protokół SIT, obejmujący w sumie 3 20-sekundowe "zrywy", znakomicie poprawiał sprawność fizyczną. Ich trening trwał w sumie 10 minut, włączając w to 2-minutową rozgrzewkę, 3-minutowe rozciągnięcie i "wygaszenie" organizmu wraz ze spokojnym pedałowaniem pomiędzy intensywniejszymi "zrywami".
Tym razem jednak badacze chcieli sprawdzić, jakie są różnice między zastosowaniem się do ich protokołu SIT, w porównaniu z efektami uzyskanymi poprzez wykonywanie tak samo często 45-minutowego treningu MICT, z 2 minutami na rozgrzewkę i 3-minutowym wygaszeniem.
To samo za 5 razy mniej
Po 12 tygodniach okazało się, że w obu grupach trenujących uczestnicy osiągnęli podobne rezultaty, chociaż protokół MICT wymagał 5-krotnie więcej czasu i nakładu pracy od protokołu SIT.
- Wiele osób jako wymówkę od siłowni stosuje brak czasu - zauważa prof. Gibala. - Tymczasem my udowadniamy, że można skrócić czas pojedynczej sesji treningowej bez negatywnego wpływu na zdrowie czy kondycję. Możliwe jest bowiem osiągnięcie podobnej formy, co trenując umiarkowanie i długo, ale znacznie redukując czas na wysiłek - podkreśla.
Drobne zmiany, wielkie efekty
Wskazano, że dbać można o siebie i o swoją kondycję na wiele sposobów. - Idąc na przerwę obiadową zamiast z windy skorzystaj ze schodów, które żwawo pokonasz. To też forma treningu - dodaje. Publikacja, w której naukowiec wyjaśnia przeprowadzone badania, pojawiła się na łamach magazynu online "PLOS ONE".
Autor: stella/jap / Źródło: Science Daily, Plos One
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock