Susze i powodzie - do obu tych zjawisk mieszkańcy Wielkiej Brytanii muszą przywyknąć i się na nie przygotować, przekonuje szef Agencji Ochrony Środowiska na Wyspach Chris Smith, cytowany przez BBC News.
Najnowsze dane przygotowane przez agencję pokazują, że powódź przypadała średnio w jeden na pięć dni w 2012 roku, susza zaś - w jeden na cztery dni ubiegłego roku. W ciągu czterech pierwszych miesięcy roku poziom części brytyjskich rzek znacząco się obniżył, potem zaś wyjątkowo wzrósł, bijąc dotychczasowe rekordy.
Smith zaznaczył, że niezbędne są szybkie działania, które pozwolą "przygotować się i zaadaptować" Wielkiej Brytanii do nowych, ekstremalnych warunków. Meteorolodzy wskazują bowiem, że pogodowe ekstrema mogą się nasilić wraz z powolnym, ale globalnym wzrostem temperatur.
Częściej sucho
Z analiz brytyjskiego Met Office wynika, że Wyspy teraz mogą nawet raz na dekadę doświadczać cyklicznych, krótkoterminowych suszy. Podobnych do tej z 1976 r. - wówczas odnotowano najsuchsze lato na przestrzeni dwóch stuleci. Nie obyło się wtedy bez szkód dla rolnictwa i całej krajowej gospodarki.
Wiosną 2012 roku odnotowano właśnie takie zjawisko pogodowe - dla wyspiarzy skończyło się ono m.in. nakazami oszczędzania wody.
Smith przekonuje, że aby zmniejszyć w przyszłości negatywne skutki suszy, należy m.in. zwiększyć liczbę małych zbiorników wodnych na terenach szczególnie zagrożonych (chodzi głównie o południowo-wschodnią Anglię), a także znaleźć nowe sposoby na transfer wody z terenów bardziej w nią zasobnych.
Według najnowszych danych, populacja, która będzie korzystać z wody na terenach zagrożonych suszą do 2035 roku może wzrosnąć nawet o jedną czwartą. Obecnie na terenie Anglii i Walii, gdzie działa Agencja Ochrony Środowiska istnieje 1700 małych zbiorników retencyjnych, które realizują ok. 30 proc. zapotrzebowania na wodę na tych terenach.
Po suszy przychodzą powodzie
Jak powiedział szef agencji, jednocześnie więcej domostw niż dotąd będzie potrzebowało ochrony przed powodziami. Zwłaszcza, że w minionych latach wiele terenów zalewowych zostało zabudowanych, a rolnikom dopłacano do drenażu pastwisk.
Smith podkreślił, że 2012 rok był nie tylko rokiem suszy, ale i rekordowo podniesionych poziomów rzek. Podtopionych zostało ok. 8 tys. domów. - Co ciekawe, rok 2007, który również obfitował w powodzie, rozpoczął się (jak rok 2012 - red.) nakazami oszczędzania wody - zauważył Smith.
Autor: //kdj / Źródło: BBC News