Pożary traw są niebezpieczne nie tylko dla ludzi. Zagrożone są także zwierzęta, które często nie mają żadnych szans na ucieczkę, a ogień na otwartych terenach rozprzestrzenia się błyskawicznie.
Szacuje się, że tylko w ciągu ostatnich trzech dni strażacy musieli kilka tysięcy razy interweniować w sprawie pożarów traw.
- Wypalanie traw to wielki dramat zwierząt, które spalane są dosłownie żywcem - mówi dr Ewa Zgrabczyńska dyrektor poznańskiego ogrodu zoologicznego. Giną nie tylko drobne ssaki, takie jak np. jeże, badylarka pospolita (z rodziny myszowatych), ale i większe: sarny, zające, lisy. Wiele zwierząt nie ma szans ucieczki przed ogniem. Podczas pożaru niszczone są miejsca lęgowe wielu gatunków gnieżdżących się na ziemi i w krzewach zwierząt.
Degradacja ekosystemu
- Pożar to dramat ekologiczny - dodaje dr Zgrabczyńska. Błędnie uważa się, że wypalanie traw użyźnia glebę. Tymczasem w trakcie pożaru wypalane są żyzne substancje, jak humus. Niszczone są związki azotowe, substancje odżywcze. Wszystko zostaje bezpowrotnie utracone.
Pożary niszczą cały ekosystem, łąki, polany, które stanowią środowisko życia zwierząt. Na takich otwartych obszarach ogień błyskawicznie się rozprzestrzenia, z prędkością nawet do 30 kilometrów na godzinę. Zwierzęta pozbawione są pokarmu, nie mają, gdzie się ukryć. Całe środowisko wygląda jak wielkie pogorzelisko. Odbudowa takiego ekosystemu może trwać latami. Odtworzenie flory i fauny niekiedy jest niemożliwe.
"Stop pożarom traw"
Akcję Stop Pożarom Traw uruchomiły Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji oraz Państwowa Straż Pożarna. - Stop lekkomyślności - mówił wiceminister Jarosław Zieliński, inaugurując kilka dni temu przedsięwzięcie.
Inicjatorzy akcji podkreślają, że zagrożony jest nie tylko człowiek i jego mienie, ale także flora i fauna.
- Dym uniemożliwia pszczołom i trzmielom oblatywanie łąk. Owady giną w płomieniach, co powoduje zmniejszenie liczby zapylonych kwiatów, a w konsekwencji obniżenie plonów roślin.
- Giną zwierzęta domowe, które przypadkowo znajdą się w zasięgu pożaru. Dotyczy to również zwierząt leśnych.
NIE PUSZCZAJ WIOSNY Z DYMEM 🔥😱
— opolska Policja (@opolskaPolicja) 10 kwietnia 2018
Wypalanie traw to realne zagrożenie dla ludzi i przyrody - jednocześnie jest niezgodne z prawem ‼️https://t.co/A5UuICDTcu@PolskaPolicja @KGPSP #WłączMyślenie #pożar #wiosna #WypalanieTraw #ekologia pic.twitter.com/vTk3SQiavq
Groźny #pożar #traw przy Bonarce -> https://t.co/nZsZDaQrie pic.twitter.com/evDBf4a4Jx
— LoveKraków.pl (@lovekrakow) 10 kwietnia 2018
To sprawka człowieka
- Te pożary nie powstają same, te pożary powoduje człowiek - podkreślił w poniedziałek we "Wstajesz i wiesz" Paweł Frątczak, rzecznik Państwowej Straży Pożarnej. Przekazał, że tylko w ciągu ostatnich dwóch dni do płonących traw strażacy w całym kraju wyjeżdżali prawie 4200 razy. - Nie ma tu pomyłki - zapewnił. Od początku roku podobnych akcji było ponad 16,5 tysiąca. Strażacy - powiedział Frątczak - nazywają takie interwencje "gaszeniem głupoty ludzkiej".
Autor: anw/rp / Źródło: TVN Meteo, TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN Meteo