Francję zalała fala chłodu. Poranki i noce są wyjątkowo zimne. Pracownicy winnic zaczęli obawiać się o swoje zbiory. By ocalić winorośle, musieli zapalić wielkie świece.
Chablis to jeden z najbardziej znanych francuskich regionów, w których uprawiane są winogrona. To stamtąd pochodzą bardziej kwasowe białe wina. W środę wieczorem nad regionem widać było pomarańczową poświatę, na którą składało się światło z dziesiątek tysięcy sadowniczych świec.
Zapalone świece mają być ratunkiem dla kapryśnych winorośli, które od kilku dni muszą znosić wyjątkowo niską temperaturę. Wiosenne przymrozki mogą spowodować poważne szkody w rozwoju winorośli i zaburzyć produkcję wina. Ponieważ pracownicy winnic obawiali się o swoje zbiory, musieli znaleźć sposób, aby ochronić je przed mrozem.
W regionach winiarskich w Burgundii temperatura nocami spada do -5 stopni Celsjusza. Może to zaszkodzić pędom, które już się rozwinęły.
Świece, dym i wieże wiatrowe
Winiarz Laurent Pinson powiedział, że na swoim 14-hektarowym polu umieścił od 300 do 600 dużych świec, za które posłużyły puszki wypełnione parafiną. Obszar, który wymagał sztucznego ogrzewania, wyniósł 14 hektarów.
Pracownicy winnic byli zmuszeni rozpylić wodę nad winoroślami, ponieważ chcieli, by powstały lód uchronił krzewy przed zamarznięciem. Oprócz tego zainstalowali grzejniki i wieże wiatrowe, które mieszają zimne powietrze przy ziemi z cieplejszym znajdującym się powyżej.
Nieunikniony wpływ
Chociaż jest jeszcze zbyt wcześnie, aby ocenić szkody, producenci przekonują, że wpływ zimowej temperatury na rośliny jest nieunikniony.
Pierwsze fale ciepła dość wcześnie zalały Francję, powodując, że krzewy odbiły już w kwietniu, a nie jak to było jeszcze 20-25 lat temu - w maju. Pinson powiedział, że winić za to można jedynie zmiany klimatu.
Francuskie winnice od lat cierpią z powodu wiosennych przymrozków. Silna fala zimna w kwietniu 2017 roku tak bardzo uszkodziła rośliny, że roczna produkcja wina stała się jedną z najniższych od wielu lat. Podobnie było w latach 2018 i 2019.
Autor: kw/map / Źródło: Reuters