W malowniczym Rynie nie tylko połyskliwa tafla jezior i urokliwe lasy nęcą turystów. Odwiedzający powinni skosztować regionalnych smakołyków - ryb, serów i lokalnych win - i wziąć udział w prawdziwej krzyżackiej biesiadzie.
Ryn zachwyca nie tylko rozmachem krzyżackich gmachów i perspektywą żeglarskich wyczynów, ale też szeroką gamą lokalnych produktów - oraz tym, co miejscowi kucharze potrafią z nich upichcić. Miejsca, w których można skosztować smakowitych potraw, mają swoją historię: najstarsze z nich pamiętają XIV wiek.
Pieczeń podano
Franciszek Rodak - komtur ryński - opowiada nam o organizowanych w wakacje biesiadach rycerskich:
- Waćpani, my mamy trzy rodzaje biesiad: krzyżacką, rycerską i kasztelańską fetę. Tak jak drzewiej jadło się rękoma, tak i my jemy, organizujemy walki rycerskie, zapraszamy gości, by spróbowali miecza, topora, tudzież zabawy w klimacie rycerskim.
Ciężko odwrócić wzrok od suto zastawionych stołów, jednak tradycja biesiadowania to nie tylko ociekające tłuszczem miski. Poza zarządzaniem przebiegiem uczty, do obowiązków komtura należał też nadzór nad życiem zamku lub kaszteli oraz uczestnictwo we wszelkich etapach ekspansji krzyżackiej na terenie Prus. Na dzień dzisiejszy obowiązki komtura są o niebo lżejsze: dba on o dobre samopoczucie gości, zachęca ich do zabaw, nawet tych nieobyczajnych.
- Zachęcamy do zabawy w stylu Jagienki: bicie orzeszków pośladkami - opowiadał komtur.
Specjały i sekrety
Prezes Warmińsko-Mazurskiej Regionalnej Organizacji Turystycznej Rafał Klimczak zachęca do zapoznania się z lokalnymi produktami: piwem z miodem gryczanym, serami, ślimakami i paprykarzem z mazurskich ryb:
- Taki słoiczek, gdy się go otworzy, to nie można go zamknąć, aż się go całkiem nie zje.
W ryńskich restauracjach można spróbować produktów i lokalnych ryb wprost spod noża uznanych szefów kuchni. A gdy wyczerpujący dzień się kończy, warto spędzić noc tam, gdzie niegdyś ćwiczyli się i odpoczywali rycerze zakonni.
- Najstarszą część zamku ukończono w roku 1397 - informuje Wiesława Bujwid, kustosz Zamku w Rynie - Nocowało tu nawet dwunastu rycerzy, a wraz z nimi świta, służący. Pod Grunwaldem walczyło trzystu, z czego 236 rycerzy tam zmarło.
Ten niezwykły zamek - obecnie czterogwiazdkowy hotel - wciąż skrywa wiele sekretów.
- W części najstarszej była podwójna kondygnacja podpiwniczeń, których wciąż nie zlokalizowaliśmy, więc wszystko jeszcze przed nami - uchyla rąbka tajemnicy pani kustosz.
Autor: sj/map / Źródło: TVN Meteo