Źródło nowego koronawirusa (2019-nCoV), który od grudnia 2019 roku zdążył rozprzestrzenić się na ponad 20 krajów i zabić ponad 700 osób, nie jest jeszcze znane. Uważa się, że wirus pochodzi od nielegalnie sprzedawanych dzikich zwierząt na targu ryb i owoców morza Huanan Seafood Marke w Wuhanie, mieście będącym ogniskiem epidemii.
Według chińskich naukowców z Południowochińskiego Uniwersytetu Rolniczego (SCAU), koronawirus mógł przenieść się na ludzi z nietoperzy, a nosicielem pośrednim mogły być łuskowce.
Jak wyjaśnił Xiao Lihua, jeden z naukowców przeprowadzający badanie, aby patogen mógł zakazić człowieka, potrzebny jest nosiciel pośredni. Przypomniał, że w przypadku wirusa SARS nosicielem pośrednim były łaskuny chińskie, a w przypadku wirusa MERS - wielbłądy.
Zespół naukowców przeanalizował ponad 1000 próbek metagenomów z dzikich zwierząt. Badanie z użyciem mikroskopu elektronowego wykazało, że sekwencja genetyczna wirusów wyizolowanych z łuskowców jest w 99 procentach identyczna z wirusami zakażającymi ludzi.
- Najnowsze odkrycie będzie miało olbrzymie znaczenie dla kontroli źródeł nowego koronawirusa - napisano w komunikacie SCAU.
CZYTAJ: JAK CHRONIĆ SIĘ PRZED KORONAWIRUSEM?
Zdaniem innych to nie wystarcza
Część środowiska naukowego już odniosła się krytycznie do wyników badań. James Wood, szef wydziału weterynarii na Uniwersytecie Cambridge w Wielkiej Brytanii powiedział, jest daleko od postawienia tak poważnych twierdzeń.
- Wyniki badania zostały opublikowane tylko w uniwersyteckim komunikacie prasowym. To nie są dowody naukowe - skomentował. - Samo wykazanie, że sekwencja genetyczna wirusów łuskowców jest w 99 procentach identyczna z wirusami ludzkimi nie wystarcza - dodał.
Sceptyczny jest również profesor wirusologii molekuralnej na Uniwersytecie w Nottingham w Wielkiej Brytanii, Jonathan Ball.
- Musielibyśmy poznać wszystkie dane genetyczne, aby stwierdzić, jak powiązane są wirusy ludzkie z tymi pochodzącymi od łuskowców i dowieść, jak dużo z tych zwierząt jest nosicielem koronawirusa oraz czy były one sprzedawane na targach w Wuhanie - powiedział. Także według Dirka Pfeiffera, wykładowcy medycyny weterynaryjnej z Uniwersytetu Miejskiego w Hongkongu (CUHK), przeprowadzone badania są dalekie od udowodnienia, że wirus przeniósł się na człowieka właśnie z łuskowców.
CZYTAJ WIĘCEJ: MERS, SARS, hiszpanka i wiele innych. Epidemie nieznanych wcześniej chorób
Łuskowce - czym są?
Łuskowce (Pholidota) to rząd afrykańskich i południowoazjatyckich ssaków łożyskowych z rodziny łuskowcowatych (Manidae). Ich ciało pokrywają dachówkowato ułożone łuski. Występuje również łuskowiec chiński, inaczej pangolin chiński lub pangolin pięciopalczasty (Manis pentadactyla).
Łuskowce zamieszkują tropikalne lasy Afryki subsaharyjskiej i Azji Południowo-Wschodniej. Żywią się mrówkami i termitami. W Polsce w naturalnym środowisku nie żyją żadne gatunki łuskowców.
Według World Wildlife Fund (WWF) łuskowce często padają ofiarami nielegalnego handlu dzikimi zwierzętami, szczególnie w Azji, mimo że zgodnie z prawem znajdują się pod ochroną. "Ich mięso uważane jest za przysmak, a łuski są cenione w tradycyjnej medycynie" - pisze WWF. Uważa się, że mają właściwości lecznicze przeciw trądzikowi, rakowi czy impotencji.
Nowy koronawirus
Nowy typ koronawirusa wykryto w chińskim mieście Wuhan w grudniu 2019 roku. Objawy choroby to: gorączka, trudności w oddychaniu, a także nacieki w płucach. Tajemniczy wirus powoduje zapalenie płuc, które jest nieco lżejsze od zespołu ciężkiej ostrej niewydolności oddechowej SARS wywołanego przez innego koronawirusa.
W wyniku zakażenia koronawirusem zmarły 722 osoby. Poza Chinami odnotowano dwa zgony. Koronawirus pojawił się w 28 krajach i terytoriach. Łączna liczba zakażonych osób wynosi 34546, w tym znaczną większość potwierdzono w Chinach.
Autor: ps/ja / Źródło: PAP, Reuters
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock