W piątek 13 listopada w Chinach w prowincji Zhejiang osunęła się ziemia. Dziesięć osób nie żyje, a 27 jest poszukiwanych. W związku z utrudnieniami związanymi z osuwiskiem, zamknięta została główna chińska autostrada łącząca miasta Changchun i Shenzhen.
13 listopada, późnym popołudniem w miejscowości Lishui, w prowincji Zhejiang położonej na wschodnim wybrzeżu osunęła się ziemia.
Zginęło dziesięć osób. Obecnie trwają poszukiwania 27 mieszkańców wioski. Udało się odnaleźć jedną żywą osobę.
Lawina błotna pojawiła się na skutek obfitych opadów, jakie nękają Zhejiang od dwóch dni. Deszcz padał także w trakcie tragedii i co gorsze nadal nie ustaje.
Zablokowany ruch
Osuwisko było na tyle rozległe, że ziemia i woda zablokowały ruch drogowy we wsi i nawet ciężkie maszyny nie są w stanie przedostać się na miejsce i uczestniczyć w akcji ratunkowej.
Póki co, ratownicy próbują odnaleźć zaginionych mieszkańców wsi, wykorzystując jedynie własne ręce.
Podczas akcji ratunkowej, ziemia osunęła się po raz kolejny, co jeszcze bardziej utrudniło pracę ratowników.
Katastrofa na dużą skalę
W wyniku osuwiska zostało zniszczonych ponad 21 domów. Wydarzenie miało miejsce w rejonie zagrożenia geologicznego.
W związku z osunięciem się ziemi, zamknięta została autostrada Changchun-Shenzhen, ważna arteria komunikacyjna pomiędzy północną i południową częścią Chin.
Pracownicy samorządowi, podejmując środki ostrożności w razie wystąpienia kolejnych osuwisk, zapewniają pomoc ofiarom katastrofy.
Autor: zupi,AD/mab / Źródło: Reuters TV, timesofindia.indiatimes.com