O 0,05 stopnia Celsjusza pobity został rekord średniej globalnej temperatury dla września. Choć może wydawać się to niewiele, wpływ wzrostu widoczny jest w postaci kurczącej się pokrywy lodowej na Morzu Arktycznym czy ogromnych pożarów nękających Kalifornię. Naukowcy nie mają wątpliwości: za taki stan rzeczy odpowiadają działania człowieka.
Według europejskiej agencji Copernicus Climate Change Service (C3S), ubiegły miesiąc był najcieplejszym wrześniem w historii. Różnica między ostatnim rekordem, a tegorocznym wrześniem, nie jest duża - wynosi raptem 0,05 stopnia Celsjusza, ale jej konsekwencje są wyraźnie widoczne w trendach pogodowych. Od całej średniej wieloletniej z okresu 1981-2010, ubiegły miesiąc był cieplejszy o 0,63 st. C.
Znacznie wyższą temperaturę w porównaniu ze średnią wieloletnią odnotowano w wielu regionach świata, takich jak północna Syberia, Bliski Wschód, części Ameryki Południowej i Australii.
Chłodniejsze niż przeciętne warunki panowały w częściach Oceanu Spokojnego, ale wpływ na temperaturę tam miała anomalia La Niña. W innych dużych zbiornikach wodnych temperatura była znacznie wyższa.
Naukowcy dodali, że jest to jasna oznaka, jak działania człowieka mogą niekorzystnie wpływać na naturę i klimat.
Zmiany widoczne na całym świecie
Copernicus, który jest programem obserwacji Ziemi Unii Europejskiej, zbadał, że temperatura w syberyjskiej Arktyce utrzymuje się powyżej średniej. Potwierdzeniem takiego stanu może być to, że niedawno ilość lodu morskiego Arktyki była na drugim najniższym poziomie od czasu rozpoczęcia zapisów satelitarnych.
Większa temperatura na całym świecie przyczyniła się też do tegorocznych pożarów w Kalifornii i Australii. W innych stronach globu, jak na przykład we Francji, doszło do wyjątkowo silnych opadów deszczu. Francuskie biuro meteorologiczne podało, że o ile takie opady pojawiają się raz na sto lat, w tym roku w ciągu miesiąca pojawiły się aż dwie ulewy.
- Niektóre z tych wydarzeń są niezwykłe - choć nie wolno nam stwarzać fałszywych oczekiwań, że temperatura będzie rosła z roku na rok - Samantha Burgess z Copernicus. - Klimat i pogoda są bardzo zmienne. Ale przewidzieliśmy, że takie wydarzenia będą zachodzić, biorąc pod uwagę czynniki oddziałujące na klimat - dodała.
Meteorolodzy zaniepokojeni
Meteorolodzy twierdzą, że są zaniepokojeni niektórymi nowymi skrajnościami.
Wpływ zmian klimatu jest widoczny także w Wielkiej Brytanii. Tegoroczna wiosna była jedną z najbardziej słonecznych, w sierpniu odnotowano rekordową liczbę dni z temperaturą ponad 34 stopni Celsjusza, a w mieście Reading w ciągu 48 godzin doszło do bardzo dużych opadów.
- Mówimy to od dziesięcioleci - coraz więcej gazów cieplarnianych będzie prowadzić do coraz większego ocieplenia - powiedział Ed Hawkins z Uniwersytetu w Reading.
Naukowcy z Copernicus stwierdzili, że anomalie średniej temperatury w Europie są większe i bardziej zmienne niż anomalie globalne. Przewidują, że ten rok będzie najcieplejszym w historii Europy, nawet jeśli z nadejściem jesieni i zimy temperatura zacznie spadać. Według danych archiwalnych najcieplejszym odnotowanym rokiem kalendarzowym dla Europy był 2019. Jego średnia temperatura wynosiła 1,2 st. C powyżej średniej z lat 1981-2010.
Będzie gorzej?
Ed Hawkins ostrzegł, że do wszystkich tych wydarzeń dochodzi przy wzroście powyżej jednego stopnia Celsjusza w stosunku do średniej z ery przedindustrialnej, podczas gdy przy obecnym tempie zmian klimatu, świat zmierza w kierunku podwyższenia o trzy stopnie.
- Jak widzimy, jeden stopień jest niebezpieczny dla niektórych ludzi. Dwa stopnie są jeszcze bardziej niebezpieczne, a trzy stopnie... Naprawdę nie chcemy przekonać się, co się wtedy będzie działo - mówił specjalista.
Autor: kw/dd / Źródło: BBC, climate.copernicus.eu