Wszystko kiedyś się kończy, nawet czas Wszechświata nieustanie się kurczy. Materia, która buduje przestrzeń kosmiczną zmierza donikąd, umiera. Kiedyś nadejdzie koniec świata. Kiedy?
Wszechświat, w którym żyjemy, nie jest statyczny, ale dynamiczny, a jego czas jest ograniczony. Proces ten może okazać się powolny i ponury. Trudno sobie to wyobrazić patrząc nocą w rozgwieżdżone niebo, ale ostateczna ciemność prędzej, czy później nadejdzie.
Jądrowe gwiazdy
Specjaliści z wydziału kosmonautyki i astrofizyki z Uniwersytetu Stanowego Ohio podali, że rodzi się coraz mniej gwiazd. Gwiazdy we Wszechświecie pojawiły się około 13 miliardów lat temu. Żyją one dzięki reakcjom jądrowym, które zachodzą w ich wnętrzu. Ekspansja Wszechświata polega na tym, że w Kosmosie rozprzestrzenia się wszystko, co znajduje się w nim znajduje. Powoduje to, że maleją szanse na to, żeby powstały reakcje jądrowe i narodziły się nowe gwiazdy.
Około 10 miliardów lat temu osiągnięto poziom krytyczny, czyli moment szczytowy formowania się gwiazd. Od tego czasu rodzi się ich coraz mniej. Ale ile będą jeszcze żyły?
Koniec nie taki bliski
Ostatnia znana gwiazda narodziła się dwa miliardy lat temu, zaś życie gwiazd określa się na sto miliardów lat. Po tym czasie we Wszechświecie zostaną same resztki: białe karły, gwiazdy neutronowe i czarne dziury, które dzięki promieniowaniu Hawkinga tracą swoją masę.
Wszechświat powstał za pomocą energii, czyli ciepła oraz światła. Gdy zmierza ku końcowi, staje się coraz bardziej zimny, słaby i ciemny.
Autor: AD/rp / Źródło: space.com