W objętej pożarami australijskiej Nowej Południowej Walii służby próbują nie tylko gasić pożary, ale też pomagać zwierzętom, które na spalonej ziemi pozostały bez jedzenia. Zrzucili im ze śmigłowca bataty i marchew.
Pracownicy służby ochrony przyrody w Nowej Południowej Walii zrzucili w piątek i sobotę z powietrza dwie tony batatów i marchwi.
Jedzenie przeznaczone jest dla skalniaków brązowoogonowych (łac. Petrogale penicillata). Gatunek tych torbaczy zwykle potrafi przetrwać pożary, jednak po wypaleniu dużych obszarów ziemi zwierzęta tracą źródło pożywienia.
- Skalniaki do tej pory cierpiały z powodu suszy, a bez pomocy by nie przetrwały - powiedział minister środowiska Nowej Południowej Walii Matt Kean.
Pomocy potrzebowały między innymi zwierzęta z Parku Narodowego Wollemi, ale "zrzutów pożywienia" dokonano też w innych częściach stanu.
Pomoc zwierzakom
Pracownicy służb ochrony przyrody ze śmigłowców załadowanych w skrzynie pełne batatów i marchwi zrzucali z powietrza warzywa na tereny zamieszkane przez skalniaki.
W pożarach trawiących od kilku miesięcy Australię do tej pory śmierć poniosło 28 osób. Ostatnią ofiarą jest strażak, który zginął podczas dogaszania pożaru w stanie Wiktoria. Do tej pory spłonął obszar o powierzchni 10,3 miliona hektarów, odpowiadający mniej więcej terytorium Korei Południowej.
Według profesora Chrisa Dickmana z Uniwersytetu w Sydney, w pożarach buszu w całej Australii mogło zginąć ponad miliard zwierząt.
Autor: dd/aw / Źródło: Reuters, tvnmeteo.pl