Z roku na rok jest ich coraz więcej i są coraz bardziej niszczycielskie. Powodują podtopienia łąk, lasów i pastwisk, a to przekłada się na straty finansowe. Do tej pory były bezkarne, ale teraz rolnicy z Podlasia mówią "dość!". Wystąpili do Ministerstwa Środowiska z wnioskiem w usunięcie bobra europejskiego z listy gatunków chronionych.
Podlaska Izba Rolnicza zwróciła się z prośbą o rezygnację z ochrony bobra, jeśli występuje on na terenach użytkowanych rolniczo. Te zimnowodne gryzonie budują żeremia, kanały, piętrzą tamy. To w efekcie prowadzi do podtopień łąk, pastwisk i lasów.
"Bywa, że część terenów jest z tego powodu wyłączona z produkcji rolniczej. Podtopienia uniemożliwiają koszenie łąk, co stanowi podstawę do ograniczenia dopłat bezpośrednich i w konsekwencji powoduje nakładanie kar na rolników za niezawinione przez nich działania" - czytamy w piśmie skierowanym do Macieja Grabowskiego, ministra środowiska. Rolnicy proszą również o zwolnienie z opłat skarbowych wniosków o pozwolenie na rozbiórkę bobrowych tam.
Bobrów przybywa
Informacje na temat niszczycielskiej działalności tych gryzoni pojawiają się już od dłuższego czasu. Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska co roku przyjmuje około kilku tysięcy wniosków o odszkodowania. Tylko w 2014 roku wypłacono z tego tytułu ponad 3 mln złotych.
Szacuje się, że w Polsce zamieszkuje około 45 tys. przedstawicieli bobrów europejskich, z czego jedna trzecia jest na Podlasiu.
Autor: PW/kka / Źródło: mos.gov.pl, TVN24,