Zgoda na organizację obozu harcerskiego może zostać wydana, gdy warunki bezpieczeństwa zostaną zaakceptowane przez straż pożarną - przypomniał w poniedziałek komendant główny Państwowej Straży Pożarnej, generał brygadier Leszek Suski.
Według danych Państwowej Straży Pożarnej, organizacje harcerskie organizują w te wakacje około 1500 obozów, w których bierze udział 100 tysięcy młodych ludzi.
Strażacy będą kontrolować obozy harcerskie
- Nie jesteśmy w stanie przeciwdziałać przyrodzie, gdy zdarzenia są bardzo gwałtowne. Natomiast możemy przygotować się na taką ewentualność. To jest kwestia ewakuacji, to jest kwestia ulokowania takiego obozu. To jest kwestia systemu ostrzegania i alarmowania, żeby był bardziej skuteczny - tłumaczył gen. brygadier Suski w Polskim Radiu 24. Strażacy będą sprawdzać obozy pod kątem ochrony przeciwpożarowej oraz nadzoru nad przestrzeganiem wymogów przeciwpożarowych przez organizatorów i komendantów obozów harcerskich.
- Żeby taki obóz został dopuszczony do użytkowania, musi uzyskać zgodę wojewódzkiego kuratorium oświaty, a kuratorium wydaje ją wtedy, kiedy jest pozytywna opinia państwowej straży pożarnej. My te miejsca wcześniej oglądamy - powiedział komendant główny PSP.
"Harcerze to zdyscyplinowana część młodzieży"
- Potem, kiedy zaczyna się obóz, przyjeżdża nasz funkcjonariusz, strażak, do takiego obozowiska, widzi i zaznacza drogi ewakuacyjne - wyjaśnił Suski. Przekazał, że funkcjonariusz straży wyznacza miejsca ewakuacji, na przykład w jednostkach ochotniczej straży pożarnej lub w pobliskiej szkole, przeprowadza też szkolenie dla dzieci i młodzieży.
- Mamy w tym roku wspólną łączność z harcerzami. Minister spraw wewnętrznych i administracji przeznaczył pewien kanał łączności. My pożyczamy na obozy harcerzom radiotelefony. Przy ich pomocy będziemy mogli się szybciej kontaktować, a przede wszystkim będziemy mogli harcerzy ostrzegać. Oprócz tego harcerze, organizatorzy obozów będą musieli dysponować telefonami komórkowymi, ale w różnych sieciach - powiedział. - Harcerze to bardzo zdyscyplinowana część młodzieży, z którą bardzo dobrze nam się współpracuje - zaznaczył.
Po tragedii w Suszku
Wzmożone kontrole i bliższa współpraca służb z organizatorami obozów są związane z ubiegłoroczną tragedią w Suszku. To tam w nocy z 11 na 12 sierpnia 2017 roku gwałtowne burze i wichury, które przeszły nad Pomorzem, zniszczyły i odcięły od świata obóz harcerski. Zginęły dwie harcerki w wieku 13 i 14 lat. 38 innych uczestników obozu trafiło do szpitali.
Autor: rzw / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: NatWhitePhotography/Pixabay (CC0)