Krajobraz jaki mamy za oknem może stać się coroczną zimową tradycją. Dlaczego w okresie przedświątecznym słupki rtęci wskazują miejscami dwucyfrowe wartości? Opowiada o tym fizyk atmosfery, doktor Joanna Remiszewska-Michalak.
Prognoza pogody przewiduje, że w wigilię Bożego Narodzenia temperatura miejscami osiągnie wartości dwucyfrowe.
- W tym roku nie ma szansy na śnieg. To jest mocne zakończenie bardzo mocnego roku. Z 99-procentową pewnością możemy powiedzieć, że jest on najcieplejszym rokiem w historii - mówi doktor Joanna Remiszewska-Michalak, fizyk atmosfery.
Wyż Rosyjski zdominowany, ale...
Jak podkreśla badaczka, zimowo jest teraz w Skandynawii. To przez masy powietrza płynące z północy.
- Zazwyczaj zimne i czyste powietrze przynosił Wyż Rosyjski. Teraz tego nie ma - wyjaśnia Remiszewska-Michalak. - Jesteśmy pod wpływem ciepłych mas powietrza z południa. Mamy specyficzny układ baryczny. Za taki stan rzeczy odpowiedzialny jest ciepły Atlantyk nagrzany przez lato. Mamy wielki, bardzo ciepły zbiornik wody, który steruje pogodą w całej Europie. Powstały inne układy baryczne, inna cyrkulacja - dodaje.
... jest szansa na śnieg
- Prognozy do połowy stycznia są takie, że będzie pochmurno, ciemno i byle jak - mówi Remiszewska-Michalak. Jak podaje, pod koniec stycznia może sypnąć.
- Prognozujemy też, że w lutym możemy mieć epizody zimowe. Musimy jednak brać pod uwagę, że nasze zimy i lata będą wyglądać tak jak w 2015 roku. A jeśli zima się pojawi, to nie będzie tak ostra, jak kiedyś bywała. Już mamy grudzień, a kiedyś do tego czasu było biało i chłodno - mówi.
Autor: mab/map / Źródło: tvn24