O mewach mówi się różne rzeczy - m.in. to, że są okrutne. Okazuje się, że takie opinie mają uzasadnienie.
Potwierdzić to może Emily Vincent, właścicielka Roo, pieska rasy yorkshire terrier, który padł ofiarą tych ptaków podczas zabawy w ogrodzie w Newquay w Anglii.
Mewy z pewnej chwili sfrunęły z dachu i zaczęły go atakować. Robiły to na oczach 3-letniego dziecka. Zakrwawionemu psu udało się uciec do kuchni, gdzie znalazła go właścicielka.
- To wyglądało jak scena z horroru - powiedziała.
Pies doznał poważnych uszkodzeń mózgu.
Załamanej kobiecie, która 15 lipca zgłosiła sprawę miejscowym władzom, poradzono, aby nie podejmowała prób pozbycia się mew z ogrodu, ponieważ są one gatunkiem chronionym. Kobieta boi się, że ptaki mogą zaatakować jej dzieci.
Tonął we własnej krwi
Kilka dni później w podobny sposób życie w angielskim Liskeard stracił żółw Stig. Ptaki przewróciły żółwia i na zmianę go dziobały. Jego właścicielka Jan Byrne zobaczyła go tonącego we własnej krwi. Próbowała odratować zwierzę, które jednak zdechło po dwóch dniach.
W maju media informowały o przypadku Belli, suczki rasy chihuahua zadziobanej na śmierć w ogrodzie w hrabstwie Devon w Wielkiej Brytanii. Według właścicielki Nikki Wayne ptaki już wcześniej przystępowały do prób ataku na psa. Zgodnie z radami weterynarza, starała się nie pozostawiać go bez opieki na zewnątrz, jednak zdziwiła ją agresja, jaką przejawiały mewy nawet wtedy, kiedy mu towarzyszyła.
Złodzieje jedzenia
Na początku maja turystka Natalie Jones uchwyciła na zdjęciu moment, w którym mewa próbowała wyrwać jej z ręki ciastko podczas wakacji w St Ives.
Natalie Jones desperately clings on to lunch! #seagull #baneofsummer pic.twitter.com/qJEh6nIhmH
— Countryfile Magazine (@CountryfileMag) lipiec 11, 2015
A na poniższym zdjęciu z Belgii widać mewę, która w mgnieniu oka wyrwała mężczyźnie z ręki jego przekąskę.
Zagrożenie dla ludzi
Nie tylko jedzenie może być celem atakującego ptaka. W maju ptaki dobierają się w pary i zakładają gniazda. W tym czasie mogą być bardziej agresywne.
Margaret Parry z Anglesey w Walii została zaatakowana w tym okresie przez mewę, która poczuła obawę o swoje potomstwo. Ptak zostawił na jej twarzy głęboką, wymagającą zszycia ranę. Kobieta dostała zastrzyk przeciw tężcowi i cierpiała na bóle głowy przez kilka kolejnych dni.
Co więcej, z powodu przerażającego spotkania z rozwścieczonym ptakiem 17 czerwca Cathie Kelly o mało nie straciła życia. Potknęła się na schodach w centrum biznesowym "Ladyburn" w Greenock, próbując uciekać przed mewą, która z krzykiem leciała wprost na jej twarz.
Kobieta postanowiła złożyć do sądu sprawę przeciwko właścicielom budynku, jednak odrzucono ją, tłumacząc, że nie wiadomo, skąd przyleciała mewa.
Ptasie gangi
Mewy okazały się być problemem także w Liverpoolu. W czerwcu zmusiły pianistę Paula Lewisa do odwołania dwóch koncertów po tym, jak został zraniony w palec.
Natomiast w Bristolu grupa mew opóźniła otwarcie restauracji, dopuszczając się ataku na budowniczych. Jedna z ofiar porównała atak do scen z filmu Hitchcocka o morderczych ptakach.
Według Królewskiego Towarzystwa Ochrony Ptaków w Wielkiej Brytanii ataki na ludzi należą jednak do rzadkości.
- Ptaki powinny być traktowane z ostrożnością - powiedział Grahame Madge, rzecznik organizacji, dodając, że bardzo współczuje poszkodowanym. - Populacja mew spada.
Ptaki te gniazdują w miastach z powodu obfitości pożywienia, a budynki stanowią dobre punkty obserwacyjne. Mewy są bardzo opiekuńczymi rodzicami, dlatego zdarza się, że atakują, jeśli poczują, że ich młode są zagrożone. Są jednak także na tyle bystre i bezczelne, aby jeść ludziom z ręki, co może prowadzić do niebezpiecznych sytuacji.
- Stanowienie dla nas zagrożenia nie jest ich zamiarem - dodał Magde.
Pet dog pecked to death by seagull in \\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\'horrific\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\' garden attack http://t.co/K3RoVimyy9 pic.twitter.com/bzEYNKlqJk
— The Telegraph (@Telegraph) lipiec 15, 2015
Autor: ab/map / Źródło: bbc.com, dailymail.co.uk, telegraph.co.uk