Ostra zima daje się we znaki zarówno paryżanom, jak i mieszkańcom Amsterdamu. Obywatele tych dwóch europejskich stolic nie tylko marzną, lecz także korzystają z darmowych lodowisk i spacerowisk, jakimi stały się liczne kanały. Władzom "miasta zakochanych" to jednak nie w smak.
I paryżanie, i turyści korzystają z zamarzniętych kanałów jak z deptaków. Władzom francuskiej stolicy niespecjalnie się to podoba, dlatego w czwartek przed świtem po raz pierwszy od kilku lat zwodowano jedyny lodołamacz, jakim dysponuje miasto.
Machina skruszyła siedmiocentymetrową pokrywę. - Zamarznięta rzeka zachęca ludzi do wchodzenia na lód, co jest ekstremalnie niebezpieczne. Widząc połamaną taflę spacerowicze nie wchodzą na lód - powiedział Mario Corbizet, z urzędu zajmującego się utrzymaniem Sekwany.
W Holandii wolno
Mieszkańcy Amsterdamu mogą z kolei swobodnie korzystać z kanałów. Ponieważ lód jest gruby, a temperatury rzędu -15 st. Celsjusza utrzymują się od wielu dni, lokalne władze nie mają nic przeciwko Holendrom jeżdżącym po zamarzniętej wodzie na łyżwach i... rowerach.
Autor: map/rs / Źródło: Reuters TV