Do jednej z kalifornijskiej restauracji przyszedł nietypowy klient. Był nim wycieńczony lew morski, który szukał azylu. Zwierzęciem zajęli się specjaliści, którzy określili jego stan jako krytyczny. Oceniają, że za to wydarzenie odpowiada zjawisko El Nino.
W czwartek 4 lutego, do znanej restauracji "Marine Room"w dzielnicy La Jolla kalifornijskiego San Diego, wpadł lew morski. Samica zajęła miejsce przy stoliku z widokiem na ocean i zasnęła. Pracownicy restauracji zdziwili się, gdy zobczyli nietypowego gościa. Zrobili mu zdjęcia i wezwali pomoc.
Lwem morskim zajęli się Mary Kate Foster i Jody Westberg z Zespołu Ratownictwa SeaWorld z Kalifornii. Specjaliści poinformowali, że zwierzę było niedożywione i odwodnione, a jego stan określili na krytyczny. W swoim wieku powinno ważyć dwa razy więcej. Prawdopodobnie samica przyszła do restauracji w celu ogrzania się i tam znalazła suche miejsce do spania.
Na ratunek
Członkowie SeaWorld w 2016 roku uratowali już prawie 50 zwierząt morskich w swoim regionie. Głównym celem jest ich rehabilitacja i pomoc w powrocie do normalnego życia.
Sprawka El Nino
Według amerykańskiej Narodowej Służby Meteorologicznej i Oceanicznej NOAA, winne za tę sytuację może być El Nino, które powoduje szkodliwe skutki dla fok i lwów morskich w Kalifornii. Gdy El Nino w 1983 roku namieszało w tym regionie, liczba urodzeń fok morskich spadła o 60 proc.
Autor: AD/jap / Źródło: ENEX, cbsnews.com